Jacek Kurski z ochroną. "SOP nie jest prywatną agencją"
Nie milknie burza po decyzji szefa MSWiA o przyznaniu ochrony Służby Ochrony Państwa prezesowi TVP Jackowi Kurskiemu. Decyzja miała zapaść ze względu na "dobro państwa". - Opinia publiczna powinna poznać uzasadnienie takiej decyzji oraz uzyskać informację, kto wystąpił z wnioskiem o taką ochronę - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską były szef CBA Paweł Wojtunik.
05.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przypomnijmy, jak nieoficjalnie ustalił TVN24, szef MSWiA Mariusz Kamiński zdecydował o przydzieleniu prezesowi TVP Jackowi Kurskiemu ochrony SOP. Decyzję podjęto na podstawie art. 3 ustawy o SOP. Zgodnie z nim ochroną objęci są m.in. prezydent, marszałkowie obu izb parlamentu, premier oraz wicepremierzy. W dokumencie zapisano, że ochronę można przydzielić także "innym osobom ze względu na dobro państwa".
Jakie było uzasadnienie przyznania ochrony? Tego nie wiadomo. Służby zasłaniają się przepisami. Telewizja Polska w czwartek wieczorem poinformowała, że przyznanie ochrony Jackowi Kurskiemu nastąpiło "bez udziału Spółki". - Pan Prezes Jacek Kurski zastosował się do tej decyzji - napisało TVP w oświadczeniu.
Zdaniem byłego szefa CBA Pawła Wojtunika, to prawdopodobnie pierwszy przypadek w historii państwa polskiego, żeby prezes spółki dostał ochronę BOR/SOP.
Ochrona dla Kurskiego. "Powinien się zgłosić na policję"
- PiS tworząc przepisy o Służbie Ochrony Państwa stworzyło sobie możliwość przyznawania ochrony innym osobom z uwagi na “dobro państwa”, czyli jak należałoby rozumieć bezpieczeństwo państwa. I bardzo szeroko z tej możliwości korzysta, bo ochroną obecnie jest objęta rekordowo duża liczba osób. Natomiast w tym przypadku należałoby zapytać o szczegółowe uzasadnienie takiej ochrony. Nie tyle o potwierdzenie istnienia zagrożenia, tylko o odpowiedź na pytanie: jak do "dobra” czy bezpieczeństwa państwa ma się funkcja prezesa TVP - mówi w rozmowie z WP Paweł Wojtunik.
- Przepisy w Polsce pozwalają objąć ochroną osobę, która jest z różnych powodów zagrożona, np. osobę zagrożoną porwaniem, sędziego, prokuratora, policjanta, świadka przestępstwa czy świadka koronnego. I takie ochrony realizuje policja. I raczej w przypadku prezesa TVP, o ile czuje się zagrożony, to powinien zgłosić się do policji - uważa były szef CBA.
Zdaniem Wojtunika, Służba Ochrony Państwa z definicji służy do ochrony najważniejszych osób w państwie, głów państw, wybranych ministrów, osób odgrywających szczególną rolę w systemie bezpieczeństwa państwa.
- W kategorii innych osób istotnych z uwagi na tzw. "dobro państwa” teoretycznie można wyobrazić sobie konieczność ochrony przez SOP innych osób pełniących ważne funkcje państwowe: ministrów, szefów urzędów i służb, sędziów Sądu Najwyższego, członków Trybunału Konstytucyjnego czy też parlamentarzystów. Nie wydaje mi się aby intencją ustawodawcy było umożliwienie przyznawania ochrony przez MSWiA dowolnej osobie według własnego partyjnego "widzimisię” - ocenia Wojtunik.
Były szef CBA podkreśla, że w przypadku objęcia ochroną SOP prezesa Kurskiego wymagane są dwa kryteria, nie tylko element realnego zagrożenia, ale przed wszystkim element bycia osobą istotną dla dobra czyli bezpieczeństwa państwa.
- Jeżeli uzasadnienie decyzji MSWiA o ochronie prezesa Kurskiego nie zawiera tych kryteriów możemy mówić o potencjalnym nadużyciu prawa ze strony MSWiA i podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 231 par. 2 kodeksu karnego. Dla przejrzystości całej sytuacji opinia publiczna powinna poznać uzasadnienie takiej decyzji oraz uzyskać informację, kto wystąpił z wnioskiem o taką ochronę - twierdzi były funkcjonariusz służb.
Ochrona dla Kurskiego. Dlaczego akurat SOP?
- Zdarza się, że niektóre firmy ochraniają swoich prezesów. Jeżeli ochrona ma związek z działalnością spółki, to zarząd lub rada nadzorcza podejmuje decyzje o przyznaniu pieniędzy na ochronę prezesowi, gdyż ochrona zawsze niesie za sobą bardzo poważne koszty finansowe i jest realizowana komercyjnie. Natomiast ta sytuacja słusznie budzi wątpliwości i kontrowersje, bo po prostu pachnie z daleka prywatą, wsparciem kolegi za państwowe pieniądze i spłacaniem politycznego długu. Z uwagi wątpliwości co do zasadności decyzji o przyznaniu ochrony prezesowi TVP decyzja ta powinna być w przyszłości wnikliwie zbadana przez niezależną prokuraturę, pod kątem ewentualnego przekroczenia uprawnień i wykorzystania środków publicznych do celów prywatnych w celu przysporzenia korzyści majątkowej innej osobie. Celowo użyłem przymiotnika "niezależną", gdyż obecna prokuratura z powodów dla wszystkich oczywistych tej sprawy nie zbada - argumentuje Wojtunik.
Zdaniem byłego szefa CBA, widać pewną niekonsekwencję w decyzjach ministra Kamińskiego. - Proszę pamiętać, że prezes PiS do czasu objęcia stanowiska wicepremiera nie korzystał z ochrony SOP ale z ochrony prywatnej firmy, pomimo że był posłem, czyli pełnił funkcję publiczną i można było w tej sytuacji zastosować teoretycznie kryterium "dobra” czy tez bezpieczeństwa państwa - kończy nasz rozmówca.
Ochrona SOP dla Jacka Kurskiego. TVP komentuje
Po kilku godzinach głos w sprawie zabrała telewizja publiczna. "Telewizja Polska informuje, że przyznanie ochrony Prezesowi TVP, Jackowi Kurskiemu nastąpiło bez udziału Spółki. Pan Prezes Jacek Kurski zastosował się do tej decyzji" - napisano w oświadczeniu opublikowanym w czwartek tuż po godz. 18.30.