PolskaJacek Kurski nie straci immunitetu?

Jacek Kurski nie straci immunitetu?

Sejmowa Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich opowiedziała się za odrzuceniem wniosku pełnomocników byłej szefowej biura marketingu PZU Iwony Ryniewicz o uchylenie immunitetu posłowi PiS Jackowi Kurskiemu.

14.02.2007 | aktual.: 14.02.2007 19:02

Wniosek związany był z tzw. aferą billboardową z czerwca 2006 r., gdy Kurski powiedział, że PZU miało częściowo finansować kampanię Donalda Tuska, gdy kandydował z ramienia PO na prezydenta.

Kurski mówił wówczas, że w 2005 r. PZU wycofało się z kampanii "Stop wariatom drogowym" i sprzedało przeznaczone dla tej kampanii billboardy za 3 proc. wartości firmie związanej z synem Andrzeja Olechowskiego, od którego PO miała je odkupić.

W czerwcu Kurski zawiadomił prokuraturę o przestępstwie. Tego samego dnia doszło do przeszukania w PZU, a prokuratura wszczęła śledztwo. Według mediów, utknęło ono w martwym punkcie.

Ryniewicz zwolniono z PZU w trybie dyscyplinarnym po wypowiedzi Kurskiego i raporcie kontrolerów PZU, którzy zarzucili jej "niegospodarność i przekroczenie uprawnień".

Wytoczyła ona Kurskiemu prywatny proces karny przed Sądem Okręgowym w Warszawie zarzucając mu pomówienie. Chodzi o wypowiedź Kurskiego z 19 czerwca 2006 roku w programie "24 godziny" w TVN 24.

Jak mówił na środowym posiedzeniu komisji pełnomocnik Ryniewicz, mec. Jacek Dubois, Kurski oskarżył ją o wynoszenie dokumentów. Poseł PiS miał powiedzieć, że "dostał informacje", iż Ryniewicz "wynosiła segregatory" z dokumentami. Słowa posła sprowadzały się do niezweryfikowanej plotki - podkreślił Dubois.

Dowodził on, że konsekwencją wypowiedzi Kurskiego jest nie tylko naruszenie dobrego imienia jego klientki, ale też utrata pracy, trudność w znalezieniu nowej oraz problemy rodzinne Ryniewicz. Czternastoletnia córka pytała, czy jej matka będzie aresztowana. Erudycja posła doprowadziła do tego, że dziewczynka musi być pod opieką psychologa - mówił adwokat.

Według Kurskiego, który nie wyznaczył swojego pełnomocnika, sprawa nie jest warta czasu komisji. Ponadto - mówił w środę poseł - wagę jego wypowiedzi podnosi to, że została poprzedzona słowami ówczesnego Prokuratora Krajowego Janusza Kaczmarka. Miał on także na antenie TVN24 oświadczyć, że w PZU niszczono dokumenty w związku z kampanią billboardową.

Poseł PiS stwierdził, że w swoich słowach nie oskarżył Ryniewicz, tylko zwracał uwagę, że "uzyskał pewną wiedzę", której źródłem był m.in. prezes PZU Jaromir Netzel. Poza tym - według niego - nie ma związku między jego słowami, a tym, że Ryniewicz została pozbawiona pracy.

Zarząd ją zwolnił z innych - jak sądzę - merytorycznych powodów - mówił. Jedno pytanie córki, to za mało, by zajmować uwagę komisji - dodał.

Drugi pełnomocnik Ryniewicz, mec. Beata Czechowicz, ripostowała: najlepszą metodą na zaoszczędzenie czasu komisji byłoby zrzeczenie się przez posła Kurskiego immunitetu.

Jej zdaniem, art. 212 Kodeksu Karnego, na który powoływała się Ryniewicz, stanowi, iż pomówienie nie musi wywołać konkretnego skutku, wystarczy, że doprowadzi do sytuacji, która może stworzyć takie zagrożenie.

Czechowicz przypomniała, że w wypowiedziach dla mediów Kaczmarek informował o tym, iż postępowanie w sprawie tzw. afery billboardowej umorzono ze względu na brak dowodów na usuwanie dokumentów.

Dubois dodał, że nigdy w wypowiedziach osób odpowiadających za to śledztwo, jak i również w trakcie procesu sądowego, który Ryniewicz wytoczyła Kurskiemu z powództwa cywilnego, nie pojawiło się nazwisko jego klientki w kontekście usuwania dokumentów, a więc podejrzenie, że taki proceder miał miejsce nie może jej obciążać.

Kurski odpowiadał, że w imię dobra wspólnego posłowie mówią słowa ważne, choć nie do końca zweryfikowane". "Immunitet ma chronić swobodę takiej wypowiedzi - stwierdził.

W obronie posła stanął też przewodniczący komisji Marek Suski (PiS). Ci, którzy szukają prawdy, popełniają błędy - powiedział. Jego zdaniem, wokół PZU jest wiele niedomówień, a posłowie z komisji śledczej ds. PZU ujawnili wiele nieprawidłowości, co - według Suskiego - powinno świadczyć na korzyść posła.

Komisja przychyliła się do tej argumentacji i w tajnym głosowaniu opowiedziała się przeciwko uchyleniu Kurskiemu immunitetu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)