PolskaJacek Jaśkowiak o 100 dniach prezydentury

Jacek Jaśkowiak o 100 dniach prezydentury

Prezydent Poznania spotkał się z mieszkańcami, aby podsumować pierwsze 100 dni swoich rządów. Zapowiedział też swoje kolejne kroki, m.in. dążenie do przyłączenia do Poznania Lubonia.

Jacek Jaśkowiak o 100 dniach prezydentury
Źródło zdjęć: © WP | Zenon Kubiak
Zenon Kubiak

11.03.2015 10:58

W grudniu Jacek Jaśkowiak spotkał się z mieszkańcami, aby odpowiedzieć na ich pytania, prośby i postulaty. Prezydent Poznania zadeklarował wówczas, że jest gotów regularnie brać udział w takich spotkaniach z poznaniakami. Okazją do kolejnego było 100 dni, jakie minęły od objęcia przez niego najważniejszego stanowiska w mieście.

Jaśkowiak wyjaśnił swoje dotychczasowe działanie, tłumacząc m.in. dlaczego nowe przejście dla pieszych na dworzec PKP będzie gotowe dopiero na jesień. Mieszkańców jednak przede wszystkim interesowała przyszłość. Nie zabrakło m.in. pytań o plany prezydenta, aby przyłączyć do Poznania sąsiednie gminy.

- Dla mnie pierwszą gminą w kolejności w tym temacie jest Luboń. Dzięki połączeniu zyskalibyśmy ok. 440-480 mln zł, które podzielilibyśmy na dwie części. Przy budżecie Lubonia, dodatkowe 220 mln zł zmieniłoby ten obszar jakościowo. To jest szansa i dla nas, i dla Lubonia – wyjaśniał Jaśkowiak. – Czekam na propozycje z ich strony, wiem, że jest tam potrzeba m.in. dwóch szkół i polepszenia infrastruktury. Jeśli Luboń się zgodzi, to będzie uzasadnienie przedłużenia do niego linii tramwajowej, bo mielibyśmy na to środki. To by też podniosło wartość Świerczewa czy Dębca – dodał.

Najwięcej pytań dotyczyło jednak spraw codziennych takich jak czystość i bezpieczeństwo zwłaszcza w okolicach Starego Rynku.

- Przeznaczyliśmy większe środki nie tylko na czystość, ale też na dziury w chodnikach i bruku – przypomniał prezydent. – Przeznaczyliśmy środki na tzw. mobilny komisariat na Starym Rynku. Chcemy radykalnie poprawić bezpieczeństwo na rynku tak, aby rozbite butelki nie tylko były sprzątane, ale by po prostu nie były rozbijane. Jestem w trakcie rozmów na temat rozwiązania z Hamburgu, gdzie jeśli ktoś oddaje mocz na murek, to ten murek go „zwraca” na tę osobę. To są takie idiotoodporne rozwiązania – dodał.

Nie zabrakło tez pytań o poznańskie targowiska. Jacek Jaśkowiak zapowiedział, że chce, aby pod rynkiem Jeżyckim powstał podziemny parking, a w trakcie przebudowy rynku kupcy mieliby przenieść swoje stoiska na ul. Kościelną. Zmiany czekają też targowisko na „Bema”, czyli na Dolnej Wildzie.

- „Bema” to miejsce w które ciągle przyjeżdża wielu mieszkańców Poznania i gmin podmiejskich. To miejsce z pewną tradycją i dla mnie to ciekawszy model niż model galerii handlowych, gdzie może jest większa estetyka, ale więź z klientem mniejsza – wyjaśnił prezydent Poznania.

Podobnie jak podczas poprzedniego spotkania, tak i tym razem najwięcej kontrowersji wzbudził temat Toru „Poznań”. Jaśkowiak po raz kolejny podtrzymał swoje zdanie, że chce tor zmienić w miejsce rekreacji, a wyścigi przenieść na nową motoarenę, która miałaby powstać w jednej z podpoznańskich gmin.

- Miasto ma służyć jednak do mieszkania, a nie do realizowania hobby mieszkańców innych regionów – wyjaśnił swoje stanowisko prezydent, zdradzając także, że pewna rodzina rości sobie prawa do części terenu, na której znajduje się tor.

- Trzeba liczyć się z tym, że sprawa odzyskania tego gruntu jest kwestią czasu – przyznał Jaśkowiak.

Zenon Kubiak, Wirtualna Polska

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)