J.Kaczyński: zabraknie głosów na postawienie kogokolwiek przed Trybunałem
Zdaniem prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, w obecnym składzie parlamentu nie ma szans na postawienie kogokolwiek przed Trybunałem Stanu.
13.03.2006 | aktual.: 13.03.2006 16:41
Ja nie widzę uczciwie mówiąc w tym parlamencie większości dwóch trzecich głosów, a taka jest potrzebna, żeby postawić kogoś przed Trybunałem Stanu, w tym momencie pana Balcerowicza. I dlatego uważam ten wniosek raczej za pewnego rodzaju demonstrację - powiedział na konferencji prasowej w Gdańsku lider PiS.
Postawienia przed Trybunałem Stanu prezesa NBP Leszka Balcerowicza żąda Liga Polskich Rodzin.
Kaczyński dodał, że zanim PiS podejmie w tej sprawie stanowisko, musi mieć wiedzę prawną, czy są podstawy do postawienia szefa NBP przed Trybunałem. Podkreślił, że PiS "nigdy nie przyłączy się do wniosku, który nie ma podstaw prawnych". To niej jest decyzja polityczna tylko prawna - wyjaśnił.
Jeżeli złamał prawo (Balcerowicz), a ja nie wiem, czy złamał prawo. Jeżeli złamał prawo to każdy, kto pełni tego rodzaju funkcję, powinien być sądzony, czy przez Trybunał Stanu to trudno mi w tej chwili odpowiedzieć - dodał szef PiS, pytany, czy prezes NBP powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
Kaczyński zaznaczył, że osobiście nie jest zwolennikiem sądzenia przez Trybunał Stanu, gdyż "to jest w istocie fikcja w Polsce". Jego zdaniem, lepszym rozwiązaniem jest karanie przez sądy powszechne.