Polska"J. Kaczyński przekroczył granicę nieprzyzwoitości"

"J. Kaczyński przekroczył granicę nieprzyzwoitości"

- Została przekroczona następna granica nieprzyzwoitości, ponieważ Jarosław Kaczyński zaczął mówić o najważniejszych ludziach w państwie w sposób agresywny, językiem nienawiści i wyklucza ich z życia publicznego - uważa marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna.

"J. Kaczyński przekroczył granicę nieprzyzwoitości"
Źródło zdjęć: © AFP

11.09.2010 | aktual.: 11.09.2010 20:51

Schetyna skomentował w ten sposób piątkową wypowiedź prezesa PiS, który podczas Zgromadzenia Obywatelskiego ws. katastrofy w Smoleńsku, oświadczył, że Donald Tusk, Bronisław Komorowski, Radosław Sikorski, Bogdan Klich i Tomasz Arabski "muszą zejść ze sceny politycznej raz na zawsze". Zdaniem Kaczyńskiego jest to związane z odpowiedzialnością za katastrofę smoleńską.

- Wczoraj stało się coś nowego, coś zupełnie niesłychanego. Został przekroczony następny bastion, granica nieprzyzwoitości, ponieważ Jarosław Kaczyński zaczął wykluczać ludzi z polityki, zaczął mówić o najważniejszych ludziach w państwie w sposób agresywny, językiem nienawiści - mówił na konferencji prasowej we Wrocławiu Schetyna.

Marszałek Sejmu dodał, że jest to niedopuszczalne. Wyraził przy tym nadzieję, że "wszyscy to widzimy i potrafimy wyciągać z tego wnioski". - Polskiej polityki nie można uprawiać językiem nienawiści i agresji,(...). Zrobimy wszystko, żeby przerwać tę eskalację nienawiści - podkreślił Schetyna.

Wypowiedź Kaczyńskiego Schetyna określił jako absurdalną. - Ktoś, kto tak mówi nie tylko kłamie, ale również niszczy życie publiczne w Polsce i nie ma akceptacji na takie wypowiedzi i na takie zachowania jakie widzieliśmy wczoraj. Mam nadzieję, że wyrok w takich sprawach wydadzą wyborcy - dodał.

Komentując sprawę krzyża na Krakowskim Przedmieściu marszałek Sejmu powiedział, że źle się dzieje, bo krzyż od wielu miesięcy dzieli. - Mam jednak nadzieję, że inicjatywa przeniesienia krzyża do Smoleńska i patronat honorowy pani prezydentowej Anny Komorowskiej pokaże nam, że potrafimy podejmować decyzje w sposób racjonalny, szanując i czcząc pamięć tych, który zginęli 10 kwietnia - mówił Schetyna.

Dwa rożne obozy pod krzyżem

Z kolei minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski podkreślił, że jest zmartwiony tym co dzieje się na Krakowskim Przedmieściu. - Każdego dnia mam kontakt z dwoma grupami - (krzyż stoli naprzeciwko siedziby Ministerstwa Kultury)
, z tymi którzy zbierają podpisy, aby krzyż pozostał na miejscu i z tymi, którzy domagają się jego usunięcia - mówił Zdrojewski.

- Mamy do czynienia z sytuacją, w której obie grupy sporu, od czasu do czasu nie szanują swoich wzajemnych wrażliwości i doprowadzają do tego, że przedmiotem obserwacji społecznej jest sytuacja, która nie przynosi chwały polskiej polityce - mówił Zdrojewski.

Dodał, że jego zdaniem sytuacja na Krakowskim Przedmieściu przekracza granicę, po której "padają słowa niepotrzebne, słowa za daleko idące, słowa które nie posiadają dobrego uzasadnienia".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3035)