J.Kaczyński: prezes IPN powinien być dumny, a nie się tłumaczyć
Powinien pan być dumny z pracy IPN, a nie
tłumaczyć się z niej - zwrócił się Jarosław Kaczyński (PiS) do
prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Leona Kieresa w trakcie
sejmowej debaty nad informacją o "liście Wildsteina" - wyniesionej
z IPN listy katalogowej archiwów służb specjalnych PRL.
Sytuację, która powstała w ostatnich tygodniach w związku z opublikowaniem listy, Kaczyński określił "początkiem nowej, polskiej moralnej rewolucji", "moralnego wzburzenia", do którego przyczynił się prezes IPN.
Pan stoi na czele instytucji, która do tego moralnego wzburzenia ogromnie się przyczyniła. Prace IPN w ciągu ostatnich kilku lat bardzo, bardzo przyczyniły się do pokazania prawdy o polskiej historii ostatnich 10-leci. Bardzo mocno przyczyniły się do tego, by ta scena polityki życia publicznego PRL-u została w dużej mierze odsłonięta i oświetlona - powiedział.
Jak dodał Kaczyński, to "niesłychanie ważne do rozbijania różnego rodzaju mistyfikacji, które funkcjonowały już w III RP o drodze od stanu wojennego do Okrągłego Stołu, wszelkiego rodzaju stwierdzeń, że ten ustrój łagodniał, że nie był totalitarny".
Prawda o dyktaturze, presji, totalitaryzmie do końca została pokazana dzięki pracy wielu młodych naukowców, historyków i dziennikarzy, dzięki pańskiej pracy - powiedział prezes PiS, zwracając się do Kieresa. Rożnego rodzaju incydenty, które zdarzają się w każdej wielkiej pracy nie mogą tego przesłonić - ocenił Kaczyński.
Zdaniem Kaczyńskiego oczywistym jest, że przygotowano listę, która ułatwiała poruszanie się po archiwum Instytutu. To, że stała się ona publiczna, dzięki internetowi, wiąże się z sytuacjami indywidualnymi, które mają charakter poważnego dyskomfortu. Trzeba to naprawić - powiedział prezes PiS. Ale to wydarzenie, w tym Bronisława Wildsteina, należy widzieć w perspektywie nowego moralnego wzburzenia - dodał.
Kaczyński podkreślił, że jak najszybciej trzeba uchwalić poprawkę do ustawy o IPN, która umożliwi ustalenie, kto naprawdę jest na liście. Należy też - jak powiedział - poprawić w ustawie lustracyjnej to, co wiąże się ze statusem osób, które nie były rejestrowane i nie są pokrzywdzone w rozumieniu ustawy, ale nie mogą o tym uzyskać odpowiedniego zaświadczenia.
Ponadto trzeba radykalnie zerwać z tajnością i umożliwić dostęp wszystkim obywatelom do swoich teczek i do teczek osób funkcjonujących w życiu publicznym - uważa Kaczyński. Jego zdaniem należy to uczynić jak najszybciej, jeszcze przed najbliższymi wyborami. To jest do załatwienia - przekonywał lider PiS.