Trwa ładowanie...
03-02-2006 14:55

J.Kaczyński: podpisanie nie zostało właściwie przekazane

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił, że podpisanie między PiS, Samoobroną i LPR paktu
stabilizacyjnego "to bardzo ważne wydarzenie, które nie zostało
przekazane w sposób właściwy opinii publicznej".

J.Kaczyński: podpisanie nie zostało właściwie przekazaneŹródło: WP.PL, fot: mg
d3myra5
d3myra5

Wczoraj wydarzyło się coś bardzo ważnego i oczekiwanego przez społeczeństwo oraz kluby parlamentarne, także te, które nie przystąpiły do paktu - powiedział J.Kaczyński. Zaapelował do dziennikarzy, aby "prawda została przekazana i aby sprawy o charakterze trzeciorzędnym, a nawet czwartorzędnym, tej prawdy nie przesłaniały".

Na transmisję z parafowania umowy w siedzibie Sejmu wpuszczono jedynie Telewizję "Trwam" i Radio Maryja. Na znak protestu dziennikarze innych mediów zbojkotowali zorganizowaną kilka minut później konferencję prasową, podczas której umowa została oficjalnie podpisana.

Kaczyński powiedział, że przed podpisaniem umowy stabilizacyjnej nastąpiła transmisja z jej parafowania, na prośbę - jak przyznał - Telewizji "Trwam".

J.Kaczyński powiedział, że "wydarzenie publiczne" - podpisanie umowy - miało nastąpić o 17.30 i trzej liderzy byli wtedy na uzgodnionej sali sejmowej. A to, że doszło tam do pożałowania godnych wydarzeń, to naprawdę nie była ich wina - zaznaczył. Odniósł się w ten sposób do bojkotu konferencji przez dziennikarzy i ich okrzyków: "skandal", "hańba".

d3myra5

Mówiąc o Telewizji Trwam dodał: Została ona tam zaproszona, weszło tam też wielu innych dziennikarzy z różnych mediów, także nie związanych niczym z zespołem medialnym ojca Rydzyka - powiedział prezes PiS.

To być może była sytuacja z punktu widzenia dziennikarzy niefortunna, ale naprawdę to nie było nic takiego, co by zapowiadało zmianę sytuacji mediów Polsce. Reakcja była bardzo, bardzo grubo przesadna i w pewnych momentach nie do końca mieszcząca się w regułach, które powinny w gmachy Sejmu obowiązywać - ocenił J.Kaczyński. Według J.Kaczyńskiego prezydent Lech Kaczyński "dzisiaj ma pełną podstawę sądzić, że ten parlament może trwać". Po wczorajszym wydarzeniu wszystko wskazuje na to, że ten parlament jest w stanie zadania wykonać - powiedział prezes PiS.

Dziennikarze pytali, czy teraz będzie tak, że o najważniejszych wydarzeniach pierwsza będzie dowiadywała się Telewizja "Trwam". To jest medium o dość niszowym oddziaływaniu i to pytanie jest cokolwiek oderwane od rzeczywistości - odparł J.Kaczyński. Tak nie jest i być nie może - zaznaczył.

Zdaniem prezesa PiS "uchwalenie i wprowadzenie w życie" ustaw, których projekty zawarte są w umowie stabilizacyjnej pomiędzy PiS, Samoobroną i LPR "oznaczałoby zupełnie inny kształt Polski".

d3myra5

Jak podkreślił J.Kaczyński, "być może nie jest to kształt (Polski), który odpowiada partiom opozycyjnym". Nie pracujemy dla partii opozycyjnych, ale realizujemy program, o którym jesteśmy głęboko przekonani, że jest Polsce potrzebny - dodał Kaczyński.

J.Kaczyński powiedział, że "architektami" porozumienia PiS, Samoobrony i LPR byli przywódcy tych trzech ugrupowań. Ale, jak dodał, rola dyrektora telewizji Trwam i Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka w stworzeniu warunków do osiągnięcia porozumienia jest "godna podkreślenia".

Prezes PiS ocenił, że zawsze jest pewien problem, gdy "między partiami, które się umawiają, są różnego rodzaju zaszłości, różnice, dystanse". Wtedy przyda się ktoś, kto jest w stanie doprowadzić do spotkania w warunkach, które umożliwiają porozumienie. I tutaj rzeczywiście rola ojca dyrektora jest godna podkreślenia - oświadczył J.Kaczyński. Rada Sygnatariuszy umowy stabilizacyjnej powołana została, bo potrzebna jest stała współpraca tych ugrupowań, także na wypadek wystąpienia jakichś "napięć" - wyjaśnił Jarosław Kaczyński odpowiadając na pytanie, czy Rada będzie takim "superrządem".

d3myra5

Szef PiS podkreślił, że porozumienie PiS, Samoobrony i LPR nie jest koalicją, tylko wygląda tak, że "dwie partie, w istocie, popierają program trzeciej, najsilniejszej partii". Zaznaczył, że oczywiście dzieje się to w zamian za "pewne ustępstwa programowe", które wpisują się w programy Samoobrony i LPR.

Dlatego - wyjaśnił J. Kaczyński - powołana została Rada Sygnatariuszy, w skład której wchodzą: on sam oraz liderzy Samoobrony i LPR: Andrzej Lepper i Roman Giertych.

Stała, informacyjna przynajmniej, współpraca jest potrzebna. Ze względów czysto technicznych. A czasem, być może - ja bym sobie tego nie życzył - także politycznych. Mogą być różnego rodzaju napięcia. Stąd konieczność powołania takiego ciała - stwierdził szef PiS.

d3myra5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3myra5
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj