J.Kaczyński: PiS chce być konstruktywną opozycją
Chcemy być dobrą, konstruktywną opozycją - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany o plany jego partii w 2008 r. Jak zaznaczył, będzie to czas przygotowań do przyszłorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego.
To będzie rok pracy, podejmowania decyzji odnoszących się do tego, co się będzie w Polsce działo i jednocześnie rok na pewno mocno skoncentrowany na czerwcu 2009 roku, na wyborach europejskich - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS podkreślił, że jego ugrupowanie może "dla dobra wspólnego, dla dobra wszystkich obywateli" współpracować z obecnym rządem w takich kwestiach jak służba zdrowia. Ale fundamentem takiej współpracy musi być elementarna przyzwoitość - dodał Jarosław Kaczyński.
Zapewnił też, że PiS może współpracować z rządem w sprawach polityki zagranicznej, ale - jak mówił - pod warunkiem, że "ta polityka ma jakiś plan, że to nie jest żucie gumy na bardzo ważnych spotkaniach i różnego rodzaje decyzje, czy słowa, które naprawdę wzbudzają bardzo poważne zastanowienie, a często też i niepokój".
Zdaniem szefa PiS, tam gdzie można współpracować nie powinno być "drobnych, małych złośliwości, nie powinno być takich działań małych ludzi - w rodzaju nie,wypuszczania Pawła Kowala do Gruzji".
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski odmówił pod koniec grudnia ub. roku wyjazdu do Gruzji Kowalowi i innym przedstawicielom sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, o co zwracał się szef komisji Krzysztof Lisek (PO). Marszałek uzasadniał to wcześniejszą decyzją o wyjeździe do Gruzji grupy polskich parlamentarzystów z ramienia Rady Europy i OBWE.
Rzecznik marszałka Jerzy Smoliński zwracał uwagę, że Kowal zamierzał przebywać w Gruzji od 2 do 4 stycznia. "Jego wyjazd w charakterze obserwatora wyborów, których nie mógłby przecież rzeczywiście obserwować, gdyż odbędą się one w sobotę 5 stycznia od początku budził wątpliwości. Mógł się raczej kojarzyć z turystyką poselską prowadzoną na koszt polskiego podatnika" - napisał w komunikacie.
Zarzut turystki politycznej jest po prostu śmieszny, niepoważny i pokazuje moralny i intelektualny wymiar ludzi, którzy tego rodzaju metody stosują - stwierdził J. Kaczyński.
Prezes PiS powiedział też, że cieszy się, iż rok 2008 nie jest rokiem wyborczym. Dobrze że Polska może przez rok odetchnąć od wyborów - dodał.
Komentując wyniki najnowszych sondaży - w których PO znacznie wyprzedza PiS - J. Kaczyński podkreślił że spadek poparcia dla partii, która przegrała wybory, a wzrost dla partii zwycięskiej, to normalne zjawisko.
Nie ma żadnych powodów, abyśmy się tym (sondażami) przejmowali, chociaż oczywiście obserwujemy to z uwagą. Jesteśmy przekonani, że kiedy dojdzie do wyborów (...) sytuacja będzie zupełnie inna, a dla nas bardzo korzystna - powiedział J. Kaczyński.
Pytany o postępowanie dyscyplinarne wobec b. wiceprezesa partii Ludwika Dorna, Jarosław Kaczyński powiedział, że nie jest to pytanie do niego, a do rzecznika dyscypliny. Być może jakieś terminy minęły i wobec tego sprawa wróci jeszcze do decyzji Komitetu Politycznego - zaznaczył.
Rzecznik dyscypliny PiS Karol Karski powiedział PAP, że termin, w którym "postępowanie powinno się zakończyć", został przesunięty na 16 stycznia.
Dorn, który wraz z dwoma innymi byłymi wiceprezesami PiS Kazimierzem M. Ujazdowskim i Pawłem Zalewskim protestował przeciwko "brakowi wewnętrznej dyskusji" w partii, nie zdecydował się wraz z nimi na opuszczenie w grudniu ub. roku szeregów PiS.
J. Kaczyński mówił wówczas, że się z tej decyzji Dorna cieszy. Postępowanie dyscyplinarne wobec Dorna - zawieszonego w prawach członka PiS - toczy się jednak nadal.