PolskaJ. Kaczyński: kto wygrywa wybory, ten ma premiera

J. Kaczyński: kto wygrywa wybory, ten ma premiera

Jeśli PiS wygra wybory, obsadzi stanowisko
premiera - oświadczył prezes partii Jarosław Kaczyński
komentując wyniki najnowszego sondażu CBOS, w którym PiS zajmuje
1. miejsce z 24% głosów.

15.04.2005 | aktual.: 15.04.2005 14:12

PiS cieszy się ze swojej pierwszej lokaty w najnowszym sondażu CBOS i będzie chciało umocnić ten trend, choć nie kosztem PO- oświadczył Jarosław Kaczyński. Nam zależy na tym, aby te dwie partie razem miały dużo. Zaznaczył, że umowa między PO a jego formacją stanowi, że "kto wygrywa ten ma premiera".

Jeżeli my wygrywamy, to mamy premiera. Kto będzie premierem, czy dla społeczeństwa będzie do zaakceptowania, żeby prezydent nazywał się Lech Kaczyński, a premier Jarosław Kaczyński, to jeszcze zobaczymy - powiedział lider PiS dziennikarzom w Sejmie.

Na pewno to nie jest tak, że ja stawiam sprawę swojego premierostowa jako rzecz najważniejszą. Dla nas niezwykle ważne jest także to, żeby Lech Kaczyński został prezydentem - podkreślił. To, żeby Jarosław Kaczyński został premierem, też jest ważne, ale mniej - dodał.

W jego ocenie rezultat osiągnięty w sondażu przez PiS może wynikać z podjętej i następnie zahamowanej kampanii tej partii w mediach. Duża część społeczeństwa musiała się zorientować, że łamiąca wyraźnie prawo metoda zahamowania naszej kampanii pokazuje, że jesteśmy tą formacją, która naprawdę chce doprowadzić do zmian - ocenił.

Podkreślił, że z ekspertyz prawnych, którymi dysponuje PiS, wynika, że partia miała całkowite prawo prowadzić kampanię, a wszystko, co w tej sprawie zrobiono, było oczywistym złamaniem prawa. Przyjdzie jeszcze czas, kiedy będziemy o tym mówić, kiedy zgromadzimy większą liczbę ekspertyz prawnych - dodał.

Dodał, że chodzi mu o decyzje pani Waniek i o "dziwny list ze strony Państwowej Komisji Wyborczej". Jak podkreślił, list ten w sensie prawnym w ogóle nic nie znaczył, bo nie był ani zawiadomieniem, ani decyzją. Był po prostu zaplanowanym pretekstem, który miał dać asumpt do dalszej akcji - ocenia Kaczyński. Zaznaczył, że akcja promocyjna PiS i tak nie byłaby kontynuowana ze względu na śmierć Papieża.

Pod koniec marca PKW wydała stanowisko, w którym zaznaczyła, że partie polityczne nie mogą finansować audycji wyborczych w mediach przed zarządzeniem wyborów prezydenckich i utworzeniem komitetów wyborczych. Szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Danuta Waniek zażądała bezzwłocznego zaprzestania emisji reklamy prezentującej Lecha Kaczyńskiego jako kandydata w wyborach prezydenckich.

J.Kaczyński, pytany przez dziennikarzy, potwierdził, że szef PO Donald Tusk pogratulował mu wyniku PiS w tym sondażu. A później rozmawialiśmy o tym, jakie są przyczyny tej sytuacji. Ponieważ stosunki między nami mimo zgrzytów, które się zdarzają, są dobre, to ja mu szczerze powiedziałem, jakie w moim przekonaniu są przyczyny, ale tego państwu już nie powiem - mówił dziennikarzom. W tym badaniu wyprzedziliśmy PO, ale zawsze trzeba pamiętać, że to jest jeden wynik - zaznaczył. J.Kaczyński dodał, że zarówno PO, jak i PiS mają swoje "gabinety cieni" i "obydwa gabinety mają charakter koalicyjny".

Z sondażu CBOS przeprowadzonego w dniach 1-2 oraz 9-10 kwietnia wynika, że gdyby wybory odbywały się na początku kwietnia, PiS uzyskałby 24%, PO - 20%, Samoobrona 14%, LPR - 10%, SdPl - 5%. Poza Sejmem znalazłyby się SLD i UW - po 4% oraz UP - 3%.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)