Izraelskie ataki na obozy uchodźców palestyńskich
14 Palestyńczyków zginęło, a ponad 80 zostało rannych podczas niedzielnego ataku izraelskiej armii na dwa obozy uchodźców w Strefie Gazy.
Był to najkrwawszy w ciągu 17 miesięcy atak izraelski w Gazie. Izraelczycy zaatakowali przed świtem obozy Bureidż i Nusseirat używając czołgów, transporterów opancerzonych i śmigłowców. Wywiązała się zacięta walka z bojówkami palestyńskimi.
Jak twierdzi radykalne ugrupowanie islamskie Hamas, wśród zabitych jest co najmniej dziewięciu członków tej organizacji. Wśród śmiertelnych ofiar są cztery osoby cywilne, w tym troje dzieci w wieku 8, 12 i 15 lat. Wiele dzieci jest również rannych.
"Ta masakra zostanie ukarana. Umocni nas jedynie i zwiększy naszą determinację do kontynuowania oporu" - powiedział jeden z przywódców Hamasu w Gazie Ismail Hanija. Brygady Męczenników Al-Aksa, związane z ruchem Fatah Jasera Arafata również zapowiedziały odwet na "syjonistycznym wrogu".
Według rzecznika prasowego armii izraelskiej, operacja w obozie Bureidż miała na celu odnalezienie składów amunicji używanych do ataków z obozu na położone w pobliżu izraelskie osiedla. "Podczas inspekcji obozu nasze oddziały zostały zaatakowane z broni automatycznej i pociskami. Żołnierze odpowiedzieli ogniem" - powiedział rzecznik.
Akcja wojsk izraelskich nastąpiła wkrótce po ataku bojówek palestyńskich w rejonie Erezu na granicy między Izraelem i Strefą Gazy. Podczas tego ataku trzej zamachowcy i dwóch palestyńskich policjantów poniosło śmierć.