Izraelski minister obrony Amir Perec zapewnił jednak, że pomimo niewielkich odizolowanych potyczek, obowiązuje rozejm.
Bojownika zastrzelono wczesnym popołudniem w okolicach libańskiej wsi Ghandurija. Żołnierze widzieli, jak mężczyzna zbliżał się i celował z broni.
Wcześniej izraelscy żołnierze otworzyli ogień do grupy uzbrojonych bojowników Hezbollahu "zbliżającej się w groźny sposób"; trafiono i zabito jednego z nich - podało dowództwo wojsk izraelskich podkreślając, że strzelano w obronie. Do tego incydentu doszło w godzinach rannych w libańskiej wiosce Haddasa.