Izrael zapowiada: w razie potrzeby rozszerzymy ofensywę
Izraelska ofensywa przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy będzie w razie potrzeby rozszerzona - zapowiedział minister obrony Izraela Ehud Barak podczas posiedzenia rządu w resorcie obrony.
- Ta operacja nie będzie łatwa. W razie potrzeby będzie rozszerzona i zintensyfikowana - powiedział Barak.
Izrael rozpoczął w sobotę wieczorem ofensywę lądową przeciwko Hamasowi, stawiając sobie za cel "wzięcie pod kontrolę" miejsc, skąd palestyńskie rakiety ostrzeliwują izraelskie miasta.
Od początku izraelskiej ofensywy lądowej w Strefie Gazy w sobotę wieczorem, na Izrael spadło 25 pocisków rakietowych i moździerzowych wystrzelonych przez zbrojne ugrupowania palestyńskie. Jeden z nich lekko ranił kobietę - powiedział z kolei rzecznik prasowy izraelskiej armii.
Większość wystrzelonych rakiet ma krótki zasięg. Jedna z nich spadła na dom w miejscowości Sderot w pobliżu granicy ze Strefą, raniąc jego mieszkankę.
Inne rakiety, typu Grad o dalszym zasięgu, spadły na miasto Aszdod i w pobliże miast Ofakim i Netivot, nie czyniąc żadnych szkód.
Izraelskie wojska lądowe, wspierane przez artylerię i lotnictwo oraz marynarkę wojenną kontynuują w niedzielę ofensywę, obejmującą coraz większe terytorium Strefy Gazy.
Pojazdy opancerzone i jednostki izraelskich sił lądowych pojawiły się na terenie dawnego izraelskiego osiedla Netzarim, zlikwidowanego latem 2005 roku, położonego w odległości trzech kilometrów od miasta.
Świadkowie podali, że 50 czołgów i pojazdów opancerzonych zostało rozmieszczonych wokół strategicznego skrzyżowania na drodze Salaheddin, kluczowej trasie północ-południe, przecinającej Strefę Gazy.
Dziesiątki palestyńskich rodzin uciekło na południe.
Izraelskie pojazdy opancerzone znajdują się także na skrzyżowaniu dróg w pobliżu Dżabaliji i Beit Lahja w północnej części Strefy, a także w pobliżu Boureij w środkowej jej części.
Najcięższe walki pomiędzy siłami izraelskimi a bojownikami Hamasu toczą się właśnie w pobliżu Dżabaliji i Beit Lahji. W wielu miejscach widać słupy dymu po ostrzale przez armię izraelską. Palestyńskie służby medyczne podały, że w wyniku rajdów powietrznych i ostrzałów czołgowych w tym rejonie zginęło w niedzielę od świtu 19 Palestyńczyków, w większości cywilów.
Telewizje arabskie podały, że w niedzielnych walkach zginął izraelski żołnierz, lecz armia nie potwierdziła tych doniesień.
- Nasze siły osiągnęły cele, które były wyznaczone, aby zapobiec atakom rakietowym. Operacja następuje szybciej niż przewidywano - powiedział rzecznik irackiej armii, gen. Avi Beniahou.
Według strony izraelskiej, opór stawiany przez bojowników Hamasu jest mniejszy niż przypuszczano.
Z kolei wysoki przedstawiciel Hamasu Mushir Al-Masri powiedział, że wróg nie osiągnął zamierzonych celów i był bardzo zaskoczony stawianym oporem.