Co zrobi teraz Izrael? Plan istnieje od 20 lat
Brytyjski tygodnik "The Economist" ostrzega, że Izrael może wprowadzić w życie istniejący od 20 lat plan ataku na instalacje nuklearne Iranu. Jako pretekst może wykorzystać fakt, że został ostrzelany irańskimi rakietami. Dodatkowym czynnikiem jest osłabienie Hamasu i Hezbollahu, czyli "podwykonawców" Teheranu.
Nie można też wykluczyć, że zabicie 27 września Nasrallaha i wysokiej rangi irańskiego generała było prowokacją mającą wciągnąć Teheran w "strategiczną pułapkę" – zauważył tygodnik. Izrael zapewne uwzględnia fakt, że trzy dni po kwietniowym ataku rakietowym Iranu jego siły zniszczyły najważniejszy irański radar, kluczowy element obrony powietrznej, co ujawniło słabości strategii obronnej Teheranu.
Izraelski premier Benjamin Netanjahu już wielokrotnie usiłował przekonać generałów o konieczności zaatakowania instalacji nuklearnych Iranu - przypomniał tygodnik. Z drugiej strony, jak napisał "The Economist", powołując się na źródła we władzach Iranu, osłabienie Hezbollahu i "rozczłonkowanie Hamasu" przez siły Izraela może skłonić Teheran do przyspieszenia prac nad bronią atomową.
Tymczasem źródła izraelskie przyznały w rozmowie z tygodnikiem, że może być już za późno na próbę zniszczenia programu nuklearnego Iranu, gdyż instalacje są ukryte zbyt głęboko pod ziemią, a know-how jest zbyt rozpowszechnione wśród irańskich naukowców i specjalistów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Izrael zabiegał o wsparcie USA
27 września dyrektorka brytyjskiego think tanku Chatham House, Bronwen Maddox, napisała, że konfrontacja Izraela z Hezbollahem może być preludium do ataku na irańskie instalacje nuklearne, a izraelskie władze wielokrotnie zwracały się do USA z apelem o zlikwidowanie tych obiektów lub pomoc w takiej operacji.
Część analityków obawia się, że prawdziwy powód, dla którego Izrael stara się za wszelką cenę osłabić organizację będącą klientem i poplecznikiem Iranu, to stworzenie warunków do ataku na irańskie instalacje nuklearne - podkreśliła Maddox.
Eskalacja na Bliskim Wschodzie
Hezbollah, szyicka partia w Libanie i zarazem organizacja terrorystyczna, jest finansowany, szkolony i wspierany przez Teheran, dla którego stanowi ważne ogniwo "osi oporu", czyli sieci pozwalającej wywierać znaczący wpływ na cały region. W konfliktach z Izraelem Hezbollah odgrywa rolę "podwykonawcy" Iranu.
Jego systematyczne ataki rakietowe na państwo żydowskie po wybuchu wojny w Strefie Gazy zmusiły ponad 60 tys. osób mieszkających na północy Izraela do ewakuacji. Rząd oficjalnie uzasadnia rozpoczętą w poniedziałek inwazję na Liban koniecznością stworzenia bezpiecznych warunków do powrotu tych ludzi do domów.
Źródło: "The Economist"