Izrael: syryjska broń chemiczna pod pełną kontrolą władz w Damaszku
Syryjska broń chemiczna jest bezpieczna i znajduje się pod pełną kontrolą reżimu prezydenta Baszara al-Asada - powiedział przedstawiciel izraelskiego ministerstwa obrony Amos Gilad.
Przyznał on, że władze w Damaszku dysponują znaczną ilością broni chemicznej, pocisków i rakiet. - Dobra wiadomość jest taka, że ten arsenał jest pod pełną kontrolą syryjskiego rządu - podkreślił przedstawiciel izraelskiego resortu obrony.
Atak na syryjskie składy broni
Amos Gilad jest przekonany, że libański Hezbollah nie przejął syryjskiej broni chemicznej. Zasugerował nawet, że wcale tego nie zamierza uczynić, bo w przeciwieństwie do regularnej armii, ugrupowanie to nie jest w stanie jej wykorzystać. - Problem z bronią chemiczną jest taki, że broń ta może zabić tych, którzy nie potrafią jej używać - powiedział Gilad. Dodał, że Hezbollahowi bardziej zależy na broni konwencjonalnej, na przykład rakietach.
Nie chciał on oficjalnie potwierdzić informacji o zaatakowaniu w Syrii przez izraelskie lotnictwo składów z nowoczesnymi rakietami, które miały trafić w ręce Hezbollahu. Informację o tym podały amerykańskie media. Nieoficjalnie potwierdzili ją w sobotę inni przedstawiciele izraelskiego rządu, zastrzegający sobie jednak anonimowość.
Do ataku izraelskiego lotnictwa doszło w piątek rano. Decyzja o nim zapadła w czwartek w nocy na sekretnym spotkaniu premiera Izraela Benjamina Netanjahu ze swym gabinetem bezpieczeństwa.
Premier Netanjahu wielokrotnie ostrzegał, że podejmie akcję militarną, aby uniemożliwić przekazanie Syrii przez Hezbollah broni chemicznej, lub innej.
Pod koniec stycznia zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciele władz USA informowali, że Izrael dokonał ataku lotniczego na terytorium Syrii, a jego celem był - według źródeł izraelskich - konwój samochodów z rakietami przeciwlotniczymi dla bojowników libańskiego Hezbollahu.
Na zaatakowanych pojazdach znajdowały się również zaawansowane technicznie rosyjskie rakiety SA-17, które dałyby Hezbollahowi możliwość zestrzeliwania izraelskich odrzutowców, śmigłowców i samolotów bezzałogowych.
Obama nie komentuje
W wywiadzie dla hiszpańskojęzycznej sieci telewizyjnej Telemundo, udzielonym podczas wizyty w Kostaryce, Barack Obama stwierdził, że nie chce wypowiadać się, czy rzeczywiście doszło do tych ataków.
Dodał jednak, że władze Izraela mają pełne prawo do podejmowania działań, także wojskowych, które zatrzymają dostawy nowoczesnej broni z Syrii dla ugrupowań terrorystycznych takich jak Hezbollah.
Stany Zjednoczone uważają libański Hezbollah za organizację terrorystyczną. Ugrupowanie to jest wrogiem Izraela i sojusznikiem prezydenta Syrii Baszara al-Asada. Finansuje je przede wszystkim Iran.