ŚwiatIzrael prowadzi bardzo niebezpieczną grę przeciwko Iranowi. Kilka zdjęć może wpłynąć na politykę USA i Rosji

Izrael prowadzi bardzo niebezpieczną grę przeciwko Iranowi. Kilka zdjęć może wpłynąć na politykę USA i Rosji

Kilka zdjęć w rękach szpiegów potrafi zmienić świat. "Zachodnie źródła wywiadowcze" znowu to zrobiły. Amerykańska telewizja pokazała zdjęcia irańskiej bazy w Syrii. Waszyngton i Moskwa odebrały sygnał. Zapewne pochodzi od Izraelczyków, mistrzów takich rozgrywek.

Izrael prowadzi bardzo niebezpieczną grę przeciwko Iranowi. Kilka zdjęć może wpłynąć na politykę USA i Rosji
Źródło zdjęć: © AFP/EAST NEWS
Jarosław Kociszewski

Telewizja Fox News pokazała kilka zdjęć z cywilnego satelity EROS przedstawiających irańską bazę logistyczną w Syrii niedaleko drogi prowadzącej do twierdzy szyickiego Hezbollahu w Libanie. Kilka budynków, duże hangary, drogi dojazdowe.

Eksperci uważają, że są to magazyny warsztaty służące do modernizacji rakiet balistycznych wymierzonych w Izrael. Najważniejsze składy broni znajdują się gdzieś głęboko pod ziemią, żeby chronić cenne zapasy przed zbombardowaniem. Izraelczycy wielokrotnie atakowali już podobne cele, a w połowie lutego syryjska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła izraelski samolot F-16. Stosunkowo nieduża baza Dżabal asz Szarki stała się istotna wyłącznie z powodu udostępnienia tych kilku zdjęć.

Nikt oficjalnie nie przyznał się do ujawnienia zdjęć, podobnie jak nikt nie przyzna się do zniszczenia bazy, gdy którejś nocy hangary i magazyny wylecą w powietrze. Poszlaki wskazują jednak na Izraelczyków, którzy od dawna prowadzą wyrafinowaną grę wywiadowczą i militarną przeciwko Irańczykom.

Izrael wytyczył "czerwone linie"

Generałowie i politycy w Jerozolimie wielokrotnie powtarzali, że nie zgodzą się na uzbrojenie szyickich milicji w Syrii i Libanie w precyzyjne rakiety zdolne atakować dowolne cele w państwie żydowskim. Słowa poparte są też powtarzającymi się nalotami na konwoje i składy broni zawierające wyposażenie określane jako "game changer", czyli wpływające na równowagę sił w terenie. Minister edukacji Naftali Bennett powiedział nawet, że uzbrojenie Hezbollahu w dziesiątki tysięcy precyzyjnych pocisków balistycznych stanowi takie samo zagrożenie, jak uzyskanie przez szyitów dostępu do głowicy nuklearnej.

Izraelczycy działają także na poziomie strategicznym, czyli starają się zablokować źródła finansowania wyścigu zbrojeń wzdłuż ich północnych granic. Sposobem dokonania tego jest ponowne obłożenie Iranu sankcjami gospodarczymi, a to wymaga przekonania Amerykanów. Zdjęcia opublikowane przez Fox News dokładnie temu służą. Dowodzą rosnących wpływów Teheranu w Syrii i wrogich zamiarów wobec państwa żydowskiego, a to kluczowy argument dla USA.

Benjamin Netanjahu od dawna stara się przekonać prezydenta Donalda Trumpa do porzucenia porozumienia z Iranem zawartego w 2015 r. Zgodnie z umową Zachód zniósł sankcje w zamian za porzucenie przez Teheran programu jądrowego. Wcześniej "nieznani sprawcy" starali się storpedować ten program dokonując zamachów na kluczowych irańskich naukowców i atakując ośrodki badawcze z użyciem wirusów komputerowych.

Amerykanie i Izraelczycy są zgodni, że porozumienie z 2015 r. ma luki. Główną jest "klauzula zachodzącego słońca", czyli 15-letni okres, po którym Iran będzie mógł wznowić wzbogacanie uranu. Ponadto system nadzoru jest problematyczny, a Teheran może rozbudowywać broń rakietową. Te wątpliwości spowodowały, ze USA nie zerwały porozumienia i nie wprowadziły nowych sankcji, ale dały Europejczykom jasny sygnał, że kontakty handlowe z Iranem nie są dobrze widziane. Komunikat jest na tyle czytelny, że zagraniczne inwestycje są bardzo ograniczone, a gospodarka Iranu nie ruszyła z kopyta pomimo zniesienia sankcji.

W maju Donald Trump znowu będzie miał możliwość nałożenia sankcji na Iran, a Izraelczycy mają nadzieję, że przekonają go do tego. Z tego też powodu nie cieszy ich niełaska Jareda Kushnera, zięcia prezydenta, którego odsunięto od dostępu do tajemnic państwowych. Amerykańskie służby uważały, że mąż Ivanki jest zbyt ustępliwy i zbyt łatwo dzieli się informacjami z rywalami i partnerami. Nie przypadkiem Kushner był ulubionym rozmówcą Rosjan, Chińczyków, ale także Izraelczyków

Ostrzeżenie dla Rosji i Iranu

Zdjęcia satelitarne w Fox News są też wiadomością, a raczej ostrzeżeniem dla Rosjan i Irańczyków. Przypominają, że nic nie umknie czujnym oczom izraelskich wywiadowców, a to oznacza, że wcześniej czy później baza Dżabal asz Szarki trafi na listę celów. Szczególnie ostrożnie musi poczynać sobie Moskwa.

Najważniejsze instalacje irańskie znajdują się w miejscach, w których przynajmniej teoretycznie chroni je rosyjska obrona przeciwlotnicza, a sztaby generalne w Tel-Awiwie i Moskwie utrzymują kontakty zapobiegające bezpośrednim starciom, jednak to może się zmienić. Pewnego dnia Izraelczycy mogą uznać, że zniszczenie najcenniejszych instalacji irańskich jest kluczowe dla bezpieczeństwa państwa żydowskiego. W tej sytuacji zrobią to nawet, jeżeli najpierw będą musieli "zneutralizować" rosyjską obronę, co oznacza śmierć Rosjan.

Rosja i Izrael nie chcą konfliktu. Wszyscy mają zbyt dużo do stracenia. Dlatego podniesienie stawki w grze ma skłonić Moskwę do powstrzymania ambicji Irańczyków. To samo posunięcie uderza w Teheran od strony Waszyngtonu. Tak prosty ruch jak publikacja kilku dobrze wybranych zdjęć w odpowiednim czasie i miejscu pokazuje, jak wiele można uzyskać prostymi środkami. Piękno zagrania polega na tym, że nikogo nie można obarczyć odpowiedzialnością, jeżeli coś się nie uda.

W zasadzie nic wielkiego się nie wydarzyło, a Izraelczycy odnieśli sukces, albo przynajmniej istotnie poprawili swoją pozycję w fascynującej wojnie manewrowej z Iranem. Teraz należy oczekiwać na drugą stronę, której również inteligencji i finezji nie brakuje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (61)