Izolacja społeczna zwiększa prawdopodobieństwo zgonu na raka piersi
Prawdopodobieństwo zgonu na raka
piersi jest większe wśród kobiet mających niewielu bliskich
przyjaciół lub członków najbliższej rodziny, niż wśród dotkniętych
tą chorobą kobiet "bardziej zintegrowanych społecznie" - wynika z
badań naukowców University of California.
Wśród kobiet z rakiem piersi izolacja społeczna może spowodować ograniczenie dostępu do opieki, zwłaszcza nieformalnej opieki ze strony przyjaciół i rodziny, co może mieć wpływ na wynik walki z chorobą - uważają naukowcy, którzy wyniki swych badań przedstawili na łamach "Journal of Clinical Oncology".
Prawdopodobieństwo, że rak piersi zakończy się zgonem, jest wśród kobiet "wyizolowanych społecznie" dwukrotnie większe niż w przypadku kobiet "najbardziej zintegrowanych społecznie".
Analiza danych prawie 3000 kobiet, u których stwierdzono raka piersi, wykazała, że obecność lub brak bliskich krewnych, dzieci i przyjaciół ma wielki wpływ na to, czy choroba zakończy się zejściem śmiertelnym. Być może dzieje się tak dlatego, że najbliżsi zapewniają chorym opiekę ułatwiającą radzenie sobie z rakiem piersi: pomagają w takich praktycznych sprawach jak kontakty z lekarzami, przyjmowanie leków, jedzenie - spekulują naukowcy.
W świetle tych ustaleń kobieta z rakiem piersi powinna więc zdawać sobie sprawę, że od tego, jakich ma wokół siebie ludzi, może zależeć, czy przeżyje chorobę - powiedziała Reuterowi dr Candyce H. Kroenke, pod której kierunkiem prowadzono te badania.