Izabela Sierakowska: rząd powinien się zająć rządzeniem
Trzeba rozłączyć funkcje partyjne i rządowe. Ponieważ rząd ma aż tak dużo zadań. Rząd powinien się zająć rządzeniem. Usprawnianiem tego rządzenia, realizacją programu SLD, a partia powinna zajmować się partią - uważa Izabela Sierakowska, gość Salonu Politycznego Trójki.
30.06.2003 11:15
Jolanta Pieńkowska: Pani poseł, 625 głosów za, 152 przeciw, czyli co piąty delegat głosował przeciwko Leszkowi Millerowi. On sam mówił, że spodziewał się jeszcze gorszego wyniku. Pani też?
Izabela Sierakowska: Trzeba jeszcze dodać tych, którzy nie głosowali. Bo delegatów w sumie jest 850, a głosowało 777. Jest to sygnał dla Leszka Millera. Poprzedni kongres partii zakończył się wynikiem dużo lepszym. Bodajże 12 było tylko przeciwnych kandydaturze pana premiera. Na pewno jest to ostrzeżenie.
Jolanta Pieńkowska: Ostrzeżenie, że co?
Izabela Sierakowska: Ostrzeżenie: współpracować, odpowiednio kierować partią, ale to jest jednocześnie sygnał dany premierowi, że ten wniosek, który był rozważany wcześniej o rozłączeniu, czyli premier Leszek Miller, ale szef partii, ktoś zupełnie inny. Albo szefem partii Leszek Miller, a szefem rządu ktoś inny. Takie sygnały pojawiły się na kongresie. Ale ponieważ nie zajmowała się nimi komisja statutowa. W statucie te zmiany nie zostały uwzględnione. Nie było zresztą żadnego kandydata, jak państwo wiecie. Stanowisko pozostało. Czyli szef partii jednocześnie szefem rządu.
Jolanta Pieńkowska: Ale Leszek Miller mówi, że właściwie może spać spokojnie, bo właśnie nie znalazł się nikt, kto wystąpiłby przeciwko niemu. Bo co, w SLD zabrakło odważnych?
Izabela Sierakowska: Ja bym nie spała spokojnie, dlatego, że w partii rządzi pokolenie rocznik 45-50. Czyli za cztery lata wszyscy przywódcy partii będą po 60-tce. Natomiast na horyzoncie nie pojawia się żaden młody człowiek, który zastąpi dzisiejszego lidera. Zastąpi dzisiejszych liderów.
Jolanta Pieńkowska: A może właśnie o to chodzi?
Izabela Sierakowska: Nie wiem o co chodzi. W każdym bądź razie na dzisiaj, na kongresie było tylko 40 młodych delegatów. Młodzi długo nie mogli wyłonić swojego kandydata spośród siebie. Dosłownie przed samym głosowaniem pojawiła się kandydatura pana Krzysztofa Szydłowskiego, senatora SLD. Nie było dobrym wystąpieniem, wystąpienie Krzysia, z przykrością to stwierdzam. Zyskał zaufanie tylko dziewięćdziesięciu paru osób. Natomiast liczę na to, po wystąpieniu pana premiera, który zwrócił się do delegatów, aby jednak młodych ludzi raczyli zauważyć, bo w końcu są naszymi następcami, że do Rady Krajowej ta czterdziestka powinna wejść. By zaczęły się jakieś zmiany, zmiany pokoleniowe.
Jolanta Pieńkowska: Wczoraj zostało wybranych też 5 wiceprzewodniczących. Tutaj o zmianie pokoleniowej mówić nie możemy. Jest 3 starych, to są: Andrzej Celiński, Krzysztof Janik, Jerzy Szmajdziński. Dwójka nowych: Józef Oleksy i Aleksandra Jakubowska. Co dla pani ten wybór oznacza?
Izabela Sierakowska: Nowych? Józef Oleksy nie jest dla nas nowym wiceszefem. Pani Jakubowska jest szefową gabinetu pana premiera. Natomiast co to oznacza. Oznacza to. Przede wszystkim nie został zrealizowany nasz kolejny postulat, o którym mówiliśmy bardzo głośno...
Jolanta Pieńkowska: Żeby rozłączyć funkcje partyjne i rządowe?
Izabela Sierakowska: Żeby rozłączyć funkcje partyjne i rządowe. Ponieważ rząd ma aż tak dużo zadań. Wyniki nie są rewelacyjne, o czym świadczą wyniki badań opinii publicznej. Rząd powinien się zająć rządzeniem. Usprawnianiem tego rządzenia, realizacją programu SLD, a partia powinna zajmować się partią. Czyli wniosek, który postawił Marek Borowski, czyli myśmy stawiali bardzo dobitnie, głośno nie został zrealizowany.