Iwanowski Pineiro w prokuraturze
"Po drugiej stronie lustracji" - książka Pineiro i Kopcia, która wywołała całe zamieszanie
Heathcliff Janusz Iwanowski Pineiro jest we wtorek w warszawskiej prokuraturze - podało radio RMF FM. Rzecznik warszawskiej prokuratury nie potwierdza i nie zaprzecza tej informacji. Pineiro jest poszukiwany listem gończym za przestępstwa gospodarcze. W emitowanym przez TVP filmie o aferze FOZZ oskarżył braci Jarosława i Lecha Kaczyńskich o nielegalne przyjmowanie pieniędzy na finansowanie Porozumienia Centrum - partii, którą założyli na początku lat 90. W poniedziałek zapowiedział, że zgłosi się do prokuratury.
Wyemitowany w telewizyjnej Jedynce, w programie "Tylko u nas", reportaż powstał na podstawie książki biznesmena pochodzenia kubańskiego - Heathcliffa Janusza Iwanowskiego Pineiro i dziennikarza "Trybuny" - Jakuba Kopcia "Po drugiej stronie lustracji". Film powiela zarzuty ściganego listem gończym Heathcliffa, jakoby przekazywał on politykom Porozumienia Centrum (w tym m.in. Adamowi Glapińskiemu i Jarosławowi Kaczyńskiemu)
pieniądze pochodzące z FOZZ.
Minister sprawiedliwości Lech Kaczyński (brat-bliźniak Jarosława) utrzymuje, że zarzuty przedstawione przez TVP są kłamstwami. Zapowiedział proces przeciwko telewizji, wnioski do KRRiT i komisji etyki dziennikarskiej oraz zażądanie czasu antenowego, by odpowiedzieć na zarzuty.
Według Kaczyńskiego, film sugeruje, że poszukiwany listem gończym Heatcliff Pineiro osobiście zgłosił się do prokuratury, by oddać w depozyt swój paszport. Lech Kaczyński powiedział, że w rzeczywistości sfilmowanym, schowanym w cieniu mężczyzną nie był Pineiro, ale dziennikarz przygotowujący program. W filmie postać nie została przedstawiona z nazwiska, ani opisana w żaden inny sposób.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Juliusz Braun uważa, że ocena filmu to temat nie dla Rady, a sądu. Braun podkreślił, że nadawca bierze pełną odpowiedzialność za treść emitowanych przez siebie programów, a ocena ich prawdziwości należeć będzie ewentualnie do sądu - jeżeli proces zostanie wytoczony.
Rzecznik zarządu Telewizji Polskiej SA - Janusz Cieliszak - powiedział, że TVP nie odniesie się do zarzutów stawianych przez Lecha Kaczyńskiego przed otrzymaniem od niego treści pozwu.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział w poniedziałek, że niedzielna emisja przez TVP filmu o FOZZ budzi jego wątpliwości.
Początek afery FOZZ sięga 1989 r. Fundusz miał się zajmować wykupem polskiego długu. W 1991 r. FOZZ skontrolowała Najwyższa Izba Kontroli. Okazało się, że działalność tego funduszu przyniosła państwu ponad 350 mln zł strat. W 1993 r. do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Proces trwa - i może się ciągnąć jeszcze lata. (as)
Zobacz także:
W WP - Wiadomości - Temat tygodnia - FOZZ - afera z aferą
W WP - Wiadomości - wyniki ankiety