Islandia. Polski ambasador miał obrazić swoich współpracowników za to, że wzięli udział w Paradzie Równości
Gerard Pokruszyński ambasador RP na Islandii miał obrazić swojego niemieckiego odpowiednika i wyzwać go od homoseksualistów, wcześniej swojej byłej pracownicy miał oznajmić, że "musiał się za nią wstydzić na przyjęciu kościelnym".
06.09.2020 16:04
Gerard Pokruszyński polski ambasador na Islandii miał ostatnio obrazić swojego niemieckiego odpowiednika w Rejkiawiku i w niewybrednych słowach wyzwać go od homoseksualistów. Kilka miesięcy wcześniej miał oznajmić, byłej już pracownicy, że "musiał się za nią wstydzić na przyjęciu kościelnym" po tym gdy ta, w swoich prywatnym mediach społecznościowych opublikowała zdjęcie z Parady Równości.
Przypadkowy mail od ambasadora i skarga o mobbing
Na początku wakacji Margret Adamsdottir skierowała do MSZ skargę o mobbing ze strony ambasadora. Ambasador przypadkowo miał wysłać "pełen negatywnych opinii na temat Adamsdottir" e-mail także do niej, sekretarka złożyła wypowiedzenie. "Formalnie pracuje w ambasadzie do końca sierpnia, choć ostatnie tygodnie przebywa na urlopie" - mogliśmy przeczytać w wywiadzie, którego udzieliła niedawno Onetowi.
- Dla Islandczyków Parada Równości jest okazją do świętowania całymi rodzinami i żadnemu szanującemu się islandzkiemu pracodawcy nie przyszłoby do głowy skomentowanie udziału w paradzie - podkreśla w rozmowie z Gazetą Wyborczą Margret Adamsdottir. Była już pracownica polskiej ambasady na Islandii nie ukrywała swego oburzenia postawą dyplomaty.
Ambasador RP na Islandii o niemieckim ambasadorze
- To było jesienią 2019 r. Wtedy zmieniał się ambasador Niemiec, przyjechał do nas, żeby się przywitać. Po tym spotkaniu w rozmowie z innymi pracownikami pan Pokruszyński nazwał go obraźliwie. Wzburzyliśmy się wszyscy, jak nasz szef może używać tak niedyplomatycznego języka – na takim stanowisku powinno się uważać – wspomniała w rozmowie z Gazetą Wyborczą Adamsdóttir.
Dziennikarze Gazety Wyborczej zwrócili się do Ambasady RP na Isladii z prośbą o skomentowanie sprawy, jednak do chwili obecnej nie uzyskali żadnej odpowiedzi.
Źródło: wyborcza.pl, koduj24.pl