Islandia. Polak oskarżony o podpalenie domu. Zginęło troje ludzi
Przed sądem w Reykjaviku w Islandii stanął 60-letni Polak. Marek M. został oskarżony o podpalenie domu wielorodzinnego, a także przyczynienie się w ten sposób do śmieci trojga rodaków.
26.04.2021 | aktual.: 26.04.2021 19:29
Do tego tragicznego pożaru, w którym zginęło troje Polaków, doszło w centrum miasta w czerwcu 2020 roku. Marek M. w sądzie przekazał, że jest niewinny. Dodał, że jest to ogromna tragedia.
60-latka oskarża się również o usiłowanie zabicia 10 innych poszkodowanych w pożarze osób. Większość z nich to Polacy. Cztery osoby zostały ranne.
Jak twierdzi prokurator, Marek M. 25 czerwca 2020 roku podłożył ogień na podłodze swojego pokoju, a także w świetlicy i pod schodami na trzecim piętrze. Następnie mężczyzna udał się do ambasady rosyjskiej. Zanim został zatrzymany, 60-latek napadł na dwóch policjantów.
Islandia. Polak oskarżony o podpalenie budynku wielorodzinnego
W pożarze zginęła 21-letnia kobieta oraz 24-letni mężczyzna. Trzecia ofiara to 26-latka. Zmarła ona na wskutek obrażeń, jakich doznała, gdy wyskoczyła z trzeciego piętra budynku, który płonął. Z domu zostały tylko zgliszcza.
W tej sprawie opinię wydali psychiatrzy. Stwierdzili oni, że Marek M. w chwili podpalenia był niepoczytalny. Według nich nie powinien odpowiadać za swoje czyny.
Oddzielne postępowanie toczy się również wobec właściciela spalonego domu. Media wcześniej informowały o złym stanie technicznym budynku, który zamieszkiwany był przez imigrantów. Doniesienia dotyczyły także braku odpowiedniej ochrony przeciwpożarowej.
Islandia poruszona tragedią Polaków
Sprawa poruszyła islandzką opinią publiczną. Mieszkańcy zorganizowali zbiórkę na rzecz poszkodowanych. Odbył się także marsz z udziałem władz miasta, polityków oraz związków zawodowych.
Proces 60-letniego Polaka nazwany jest przez islandzkie media jednym z największych w historii kraju. Rozprawa Marka M. ma być kontynuowana przez najbliższe dni.