Islamiści upamiętniają 1. rocznicę krwawych walk o Czerwony Meczet
Ponad dwa tysiące islamistów
zgromadziło się w niedzielę przed Czerwonym Meczetem w stolicy
Pakistanu, Islamabadzie, w celu upamiętnienia 1. rocznicy
oblężenia, a następnie szturmu armii pakistańskiej na świątynię. W
walkach zginęły 102 osoby.
Radykałowie, głównie duchowni i studenci szkół koranicznych zebrali się przed świątynią, znaną jako Lal Masdżid - Czerwony Meczet, wymachując czarnymi flagami, wznosząc okrzyki Bóg jest wielki!i wygrażając pięściami.
Wykrzykiwano hasła, wymierzone przeciwko prezydentowi Pervezowi Musharrafowi i nawoływano do świętej wojny - dżihadu. Myślałeś, że możesz zniszczyć ruch islamski, atakując Lal Masdżid, ale mówimy ci, że ci się to nie udało - oświadczył jeden z duchownych i były parlamentarzysta, Shah Abdul Aziz. Uczyniono to (szturm) na polecenie Ameryki i (prezydenta George'a W.) Busha. Chcę jednak powiedzieć Ameryce, że dżihad będzie trwał i nigdy się nie zakończy - dodał.
Policja zabezpieczyła rejon wokół meczetu. Wzmocniono środki bezpieczeństwa na ulicach, w pobliżu placówek dyplomatycznych i budynków rządowych.
W następstwie trwającego osiem dni szturmu na Czerwony Meczet wzrosła fala samobójczych ataków wymierzonych w pakistańskie wojsko i siły bezpieczeństwa, w których do tej pory zginęło około 1100 ludzi.