Irytujące połamane drzewo. Kto powinien je sprzątnąć

Zerwane dachy, uszkodzone budynki i powalone drzewa - to wszystko skutki nawałnic, które przeszły nad Polską. Leżące na ulicach czy chodnikach konary są nierzadko mocno uciążliwe, bo trzeba czekać, aż ktoś je usunie. Kto i ile ma na to czasu? Zapytaliśmy.

W czwartek mazowiecka straż pożarna odnotowała 1,5 tysięcy interwencji po burzach
Źródło zdjęć: © WP.PL
Anna Kozińska
6

Widzimy powalone drzewo albo takie, które za chwilę się złamie. Nasza pierwsza myśl: telefon do straży pożarnej. I dobrze, ale jej możliwości są ograniczone. - Usuwamy drzewa w sytuacjach nadzwyczajnych. Na przykład kiedy burza je zniszczyła, a one zagrażają życiu. Czasem mieszkańcy dzwonią i mówią: "drzewo nam przeszkadza, może państwo by przyjechali i wycięli?". A na to trzeba uzyskać pozwolenie - mówi w rozmowie z WP mł. bryg. Karol Kierzkowski, oficer prasowy Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

Jak dodaje, na strażaków można liczyć w 99 proc. - Dysponujemy pilarką czy drabiną, ale nie jesteśmy w stanie zawsze wszystkiego zrobić - tłumaczy. Podkreśla, że zadaniem straży pożarnej jest likwidowanie sytuacji zagrażających życiu. Przykładem jest zwisający konar nad ulicą czy sklepem. Strażacy interweniują też, kiedy niemożliwy jest ruch - przewrócone drzewo tarasuje chodnik czy ulicę. To nie wszystko. - Jeżeli na parkingu leży drzewo i nikomu nie zagraża, to raczej nie jest interwencja dla straży pożarnej. Jednak zazwyczaj w dobrej wierze strażacy pomagają na tyle, ile mogą. Próbujemy ułatwić życie ludziom - zapewnia.

Opowiada, że mieszkańcy czasem wzywają strażaków i pokazują drzewo, które jest pochylone... od lat i im się wydaje, że zagraża życiu. Za sprawdzenie, czy tak rzeczywiście jest, odpowiada dowodzący. - Nie możemy tak po prostu przyjeżdżać i wycinać. Przygotowuje się meldunek - informację, jakie czynności były wykonywane, zdjęcia. Bo jeśli wpłynie skarga, że strażacy bez pozwolenia wycięli drzewo, lepiej mieć dokumentację.

- Zdarzały się sytuacje, że leżało 15 drzew, ale na terenie zielonym. One nikomu nie zagrażają, wtedy tego nie porządkujemy. Zabezpieczamy to, co może stanowić zagrożenie. I nasza praca się w tym miejscu kończy. Zdarza się, że po wichurach drzewa leżą parę dni czy tygodni, ale jeśli nikomu nie przeszkadzają... Skala powalonych drzew jest duża. Takie są siły natury - zaznacza Kierzkowski. Jak dodaje, w czwartek było 1,5 tys. interwencji dotyczących zerwanych dachów, uszkodzonych budynków i zniszczonych drzew. - Dotrzemy do wszystkich, ale potrzeba czasu. Trzeba poczekać nawet 12 h, ale przyjedziemy - zapewnia Kierzkowski.

Zobacz także: Hity polskich straganów. To turyści kupują na wakacjach?

Kto, jeśli nie strażacy

Za wywiezienie części drzewa odpowiada zarządca terenu. Czyli kto? Władze samorządowe. Warszawa ma Zarząd Zieleni, który współpracuje z firmami zajmującymi się "sprzątaniem po burzach". Gorzej mają wsie, mniejsze samorządy, bo i ludzi, i pieniędzy mniej.

Jak przyznaje Kierzkowski, pracownicy urzędu miasta pomagają też strażakom m.in. w usuwaniu rozlanych płynów. Jednocześnie stwierdza, że "zarządcy dróg przyzwyczaili się, że straż pożarna wszystko robi". Przypomniał sprawę sprzątania po przewróconej cysternie z czekoladą czy sytuacje z rozjechanym zwierzęciem.

Obraz
© WP.PL

Rozmawialiśmy też z przedstawicielem Zarządu Zieleni miasta stołecznego Warszawy Mariuszem Burkackim. Jak powiedział, Zarząd Zieleni zajmie się powalonym lub zagrażającym bezpieczeństwo drzewem, jeśli jest na terenie, którym Zarząd się opiekuje. Mowa między innymi o drogach wojewódzkich, krajowych i powiatowych, którymi opiekuje się GDKKiA, oraz wybranych parkach. Jednocześnie zapewnił, że wszystkie tereny miejskie są przydzielone.

Terenów pod opieką Zarządu Zieleni będzie więcej. - Jeszcze nie przejęliśmy wszystkich terenów zieleni - powiedział Burkacki. Jeśli nie ze strażą pożarną, powinniśmy kontaktować się z Miejskim Centrum Kontaktu Warszawa na numer: 19115. - Dzięki niemu, nie musimy się martwić i zastanawiać się, do kogo należy dany teren - stwierdził Burkacki.

Jak dodał, zgłoszenia są przyjmowane na bieżąco. - Czasami w ciągu kilkudziesięciu minut lądują w systemie. To, jak szybko podjęte zostaną działania, zależy od tego, jaka jest skala zniszczeń. Na każdej dzielnicy mamy podpisane umowy z firmami, które zajmują się tzw. wysoką zielenią. Po wichurach otrzymują zgłoszenie i usuwają drzewa. Mamy też kilka osób do szybkich działań interwencyjnych - mówił.

Bardzo często tego samego dnia usuwane są drzewa zagrażające życiu i te, które przeszkadzają w ruchu. W innych przypadkach zajmuje to kilka dni. Gdyby doszło do sporu, kto powinien zająć się drzewem. Burkacki odpowiada: - Straż pożarna oczyszcza teren, a firma od Zarządu Zieleni je zabiera.

Kurtki i płaszcze przeciwdeszczowe sprawdzą się przez cały rok. Korzystając z okazji na stronie peek and cloppenburg kod rabatowy, zaoszczędzisz.

Treści redakcyjne są całkowicie niezależne. Rozwój serwisu zależy od naszych czytelników. Wspierasz nas kupując produkty naszych partnerów po kliknięciu w linki zamieszczone w tekście.

Wybrane dla Ciebie

Sikorski o potencjale UE, Rosji i Ukrainy. "To pokazuje, jak jesteśmy bezbronni"
Sikorski o potencjale UE, Rosji i Ukrainy. "To pokazuje, jak jesteśmy bezbronni"
Tak wyglądała ewakuacja z Izraela. Wiceszefowa MSZ podała szczegóły
Tak wyglądała ewakuacja z Izraela. Wiceszefowa MSZ podała szczegóły
Wyniki Lotto 19.06.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 19.06.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Zmiana w ukraińskiej armii. Zełenski powołał nowego dowódcę
Zmiana w ukraińskiej armii. Zełenski powołał nowego dowódcę
Izrael gotowy. Netanjahu się nie zatrzyma
Izrael gotowy. Netanjahu się nie zatrzyma
Khatanga opuszcza Gdynię. "Usuwamy rosyjski złom z Polski!"
Khatanga opuszcza Gdynię. "Usuwamy rosyjski złom z Polski!"
Trump ws. TikToka. Dał Chińczykom kolejne 90 dni
Trump ws. TikToka. Dał Chińczykom kolejne 90 dni
Silny wiatr na Mazurach. Żeglarze w tarapatach
Silny wiatr na Mazurach. Żeglarze w tarapatach
Brytyjski sąd skazał go na dożywocie. Mógł zgwałcić nawet 50 kobiet
Brytyjski sąd skazał go na dożywocie. Mógł zgwałcić nawet 50 kobiet
J.D. Vance zablokowany na Bluesky. Wystarczyło kilka minut
J.D. Vance zablokowany na Bluesky. Wystarczyło kilka minut
Zaginęła 13-letnia Nadia. Policja prosi o pomoc w poszukiwaniach
Zaginęła 13-letnia Nadia. Policja prosi o pomoc w poszukiwaniach
Białoruś rozpoczyna ćwiczenia wojskowe. Niepokojący scenariusz
Białoruś rozpoczyna ćwiczenia wojskowe. Niepokojący scenariusz