Irlandczyk oskarżony o nieumyślne zabójstwo Polaków
19-letni David Curran został uznany przez ławę przysięgłych w Dublinie za winnego dokonania w 2008 roku nieumyślnego zabójstwa dwóch Polaków, ale sąd ogłosi wymiar kary dopiero w piątek.
06.05.2010 | aktual.: 07.05.2010 09:41
28-letni Paweł K. i 27-letni Mariusz Sz. zginęli od ciosów zadanych im śrubokrętem w głowę. Do zabójstwa doszło 23 lutego 2008 roku, przed ich domem w dzielnicy Drimnagh, podczas awantury z gangiem nastolatków.
Na sali sądowej obecna była siostra jednego z Polaków - Agnieszka, która płakała, słysząc ogłoszenie werdyktu ławy przysięgłych, a także były pracodawca obu Polaków - właściciel zakładu mechaniki samochodowej.
Curran bronił się na rozprawie, twierdząc, że Polacy go sprowokowali i był przekonany, że zaatakowali jego ojca. Zaprzeczał, by zabił ich umyślnie. Ława przysięgłych przyjęła jego punkt widzenia.
Oskarżony o współsprawstwo zabójstwa 21-letni Sean Keogh został uniewinniony od tego zarzutu. Będzie jednak skazany za udział w napadzie na Pawła K.; spowodował u niego obrażenia, kopiąc leżącego mężczyznę w głowę.
Proces Currana, który w chwili postawienia mu zarzutów nie był jeszcze pełnoletni, i Keogha trwał ponad trzy tygodnie. W sprawie Currana jeden z przysięgłych zgłosił votum separatum. Werdykt w sprawie Keogha był jednomyślny.
W trakcie procesu ustalono, iż K. wdał się w kłótnię z niewymienionym z nazwiska nastolatkiem przed wejściem do sklepu sprzedającego żywność na wynos. Awantura objęła także m.in. dwie nastolatki i ojca Currana.
Po kłótni K. wrócił do domu. Był wzburzony zajściem, opowiedział o nim domownikom. Ci próbowali go uspokoić, ale ponieważ gang nastolatków był na zewnątrz, K. wyszedł przed dom. By go ochronić, wyszła z nim współlokatorka, Polka Kamila Sz., i przyjaciel - Mariusz Sz.
Curran zamachnął się na Kamilę Sz. śrubokrętem, ale ta uchyliła się. Śrubokręt trafił K. w skroń. Keogh przyznał, że kopał leżącego na ziemi K. Gdy Sz. interweniował, by ochronić rannego i bitego przyjaciela, został śmiertelnie raniony tym samym śrubokrętem.
Lekarz patolog ustalił, że K. zginął od dwóch ran ciętych skroni, w tym uszkodzenia czaszki i mózgu. Podobne rany były przyczyną śmierci Sz.
Curran przyznał się, że tragicznego dnia pił alkohol i brał narkotyki wraz z Keoghiem i rówieśnikami, mimo że w tym czasie miał skierowanie na obowiązkowe odtruwanie.
Po zabójstwie członkowie gangu starali się zatrzeć ślady, m.in. spalili zakrwawioną odzież. Usiłowali też zapewnić sobie wzajemnie alibi, ale policja skonfiskowała ich telefony komórkowe i zapoznała się z SMS-ami, które wysyłali, umawiając się, co będą mówić w razie przesłuchania. Curran po zabójstwie ukrywał się.
Zabójstwo obu Polaków było wstrząsem dla polskiej społeczności i Irlandczyków. Na mszę żałobną przyszła prezydent Mary McAleese. Mieszkańcy Dublina zebrali ponad 100 tys. euro na pomoc rodzinom K. i Sz. Rodzina jednego z Polaków przekazała jego narządy do transplantacji potrzebującym Irlandczykom.