ŚwiatIran wypróbuje nową wersję rakiety Shahab-3

Iran wypróbuje nową wersję rakiety Shahab-3

Irański minister obrony Ali Szamchani
poinformował, że jego kraj zamierza w najbliższym czasie
wypróbować ulepszoną wersję rakiety konwencjonalnej ziemia-ziemia
Shahab-3 o zwiększonym zasięgu.

07.08.2004 | aktual.: 07.08.2004 18:39

Rakieta uważana jest powszechnie za broń wymierzoną przeciwko Izraelowi.

Chcemy ulepszyć Shahab-3 i wypróbujemy ją w niezbyt dalekiej przyszłości, a udoskonalenia nie będą dotyczyły wyłącznie zasięgu, lecz również innych aspektów - powiedział Szamchani, którego cytuje w sobotę irańska agencja INA.

Skoro Izraelczycy starają się zwiększyć możliwości swych rakiet, my również dążymy do udoskonalenia w niedługim czasie Shahab-3 - oznajmił minister obrony, kładąc jednocześnie nacisk na to, iż jest to broń odstraszająca, która służy irańskiej strategii obronnej.

Shahab-3, którego zasięg wynosi od 1300 do 1700 km, jest w stanie - według irańskich źródeł - dosięgnąć terytorium Izraela. Jest to ulepszona wersja północnokoreańskiej rakiety ziemia-ziemia.

Minister Szamchani powiedział w grudniu ubiegłego roku, iż Shahab-3 wchodzi w skład arsenału, który posłuży jego krajowi w przypadku izraelskiego ataku przeciwko irańskim obiektom atomowym.

Irański program nuklearny, który według zapewnień Teheranu ma ściśle cywilny charakter, stanowi powód zaniepokojenia Izraela. Według szefa izraelskiego wywiadu wojskowego, generała Ahgarona Zeeviego Farkasza, Iran do 2007 roku może wejść w posiadanie broni nuklearnej.

Media izraelskie regularnie piszą w związku z tym o możliwości zadania Iranowi przez Izrael ciosów wyprzedzających, jak to miało miejsce przeciwko Irakowi w 1981 r.

Szamchani oświadczył, że jeśli podjęta zostanie przeciwko nam operacja wojskowa, nie będziemy mogli pozostać z założonymi rękami i dlatego inwestujemy w obronę nuklearną.

Irański minister kategorycznie zaprzeczył jednak jakoby Iran miał współpracować z Koreą Północną w dziedzinie przystosowania rakiet do przenoszenia ładunków nuklearnych.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)