Iran współpracował z Hamasem? Chamenei zabrał głos
Ajatollah Ali Chamenei, duchowy i polityczny lider Iranu, zaprzeczył informacjom, jakoby jego kraj współpracował z Hamasem, palestyńską organizacją terrorystyczną, w przygotowaniu sobotniego ataku na Izrael. W wyniku tego ataku doszło do masakry i porwania setek osób - informowała we wtorek agencja AP.
Chamenei, który przemawiał podczas ceremonii w akademii wojskowej, wyraził swoje uznanie dla tych, którzy zorganizowali atak, mówiąc: "całujemy ręce tych, którzy zaplanowali atak, (...) pozdrawiamy czoła i ramiona pomysłowych i inteligentnych palestyńskich projektantów i młodych ludzi".
Niejasna rola Teheranu
Oświadczenie Chameneiego nadeszło niedługo po tym, jak amerykański dziennik "Washington Post" opublikował informacje, jakoby Iran wspierał Hamas w przygotowaniu ataku. Gazeta powołała się na źródło z kręgów wywiadowczych, które stwierdziło, że Hamas otrzymał wsparcie od "sojuszników Iranu", którzy zapewnili szkolenie wojskowe, wsparcie logistyczne i uzbrojenie. Jednakże, jak zastrzegł dziennik, dokładna rola Teheranu w tym kontekście jest "niejasna".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podobne informacje podawał również dziennik "Wall Street Journal", twierdząc, że irańska Gwardia Rewolucyjna była głęboko zaangażowana w planowanie i przygotowanie ataku Hamasu. Informacje te zostały potwierdzone zarówno przez źródła w Hamasie, jak i w libańskim Hezbollahu, który jest wspierany przez Teheran.
"Tam, gdzie zaprowadzą nas dowody".
Mimo to, administracja prezydenta USA Joe Bidena konsekwentnie podkreśla, że jak dotąd nie ma żadnych dowodów na bezpośredni udział irańskiego reżimu w przygotowanie zamachu. Szef dyplomacji USA Antony Blinken przekazał to stanowisko w serii niedzielnych wywiadów, zaznaczając jednocześnie, że USA podążą "tam, gdzie zaprowadzą nas dowody".
Emmanuel Macron, prezydent Francji, który we wtorek odwiedził Niemcy, podczas wspólnej konferencji prasowej z kanclerzem Olafem Scholzem, stwierdził, że Francja bada ewentualny udział Iranu w "nieakceptowalnym" ataku Hamasu. Macron zapowiedział, że do czasu ustalenia faktów nie będzie komentował kwestii udziału Iranu w operacji, ale zaznaczył, że jest wysoce prawdopodobne, że "ktoś pomógł Hamasowi".