Iran odrzuca brytyjskie zarzuty wspierania irackich rebeliantów
Iran odrzucił zarzuty Wielkiej Brytanii w sprawie wspierania przez Teheran irackich rebeliantów.
Rzecznik irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Hamid Reza
Asefi, określił brytyjskie oskarżenia krótko: To kłamstwo. I dodał, że sami Brytyjczycy są przyczyną braku stabilizacji i kryzysu w
Iraku.
06.10.2005 | aktual.: 06.10.2005 08:05
Brytyjczycy oskarżyli w środę Iran o dostarczanie irackim rebeliantom technologii do produkcji materiałów wybuchowych, wykorzystywanych w atakach przeciwko brytyjskim wojskom w południowym Iraku. Jak podały brytyjskie media, powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela władz, Irańska Gwardia Rewolucyjna ma uczestniczyć w przemycie technologii pochodzącej od Hezbollahu w Libanie, która przez Iran trafia do ugrupowań szyickich w południowym Iraku.
Obserwatorzy podkreślają, że po raz pierwszy Londyn zaatakował w ten sposób Iran, oskarżając ten kraj o zaangażowanie w Iraku. Dotychczas brytyjskie władze zachowywały milczenie w tej kwestii. Zmiana stanowiska może wiązać się, według komentatora BBC, z załamaniem się rozmów, prowadzonych przez Unię Europejską z Teheranem w sprawie programu nuklearnego tego kraju.
Podobne do brytyjskich oskarżenia wysuwała już wcześniej Arabia Saudyjska, a także sam Bagdad. W środę przewodniczący irackiego parlamentu Hadżim al-Hasani, arabski sunnita, w czasie spotkania z kuwejckimi deputowanymi oskarżył Iran o współudział w zamordowaniu dwu dygnitarzy szyickich w Iraku w 2003 roku - Mohammada Bakira al- Hakima i Abdela Madżida al-Chodży. Zdaniem irackiego sunnity, działacze ci zginęli, ponieważ ich program - stawiający interesy kraju ponad podziały religijne - nie odpowiadał interesom Iranu.