Iran apeluje o pomoc międzynarodową
Iran zaapelował o pomoc
międzynarodową po trzęsieniu ziemi w mieście Bam
(prowincja Kerman na południowym wschodzie kraju), w którym
zginęły tysiące osób.
Najbardziej potrzebny jest sprzęt do wykrywania ludzi zagrzebanych pod gruzami - przede wszystkich detektory i wyszkolone psy.
W następnej kolejności potrzebne będą koce, okrycia, leki i artykuły spożywcze, a także szpitale polowe, namioty i kontenery mieszkalne - głosi komunikat irańskiego centrum katastrof naturalnych.
Centrum, podlegające MSW, zobowiązało ministra spraw zagranicznych Kamala Charaziego, by zwrócił się o pomoc do stosownych organizacji międzynarodowych i innych państw.
Pierwsze oferty pomocy napłynęły - wraz z kondolencjami - z wielu państw, w tym z Polski. ONZ zapowiedziała, że wysyła bezzwłocznie 90 tys. dolarów i ekipę koordynatorów.
Dwaj eksperci z Biura Koordynacji Spraw Humanitarnych (OCHA) są już w drodze ze Szwajcarii, czterech następnych dołączy do nich w sobotę. Ich zadaniem będzie ocena szkód oraz mobilizacja i koordynacja pomocy międzynarodowej - poinformowała rzeczniczka OCHA Madeleine Moulin. Lecą też eksperci z Biura ONZ ds. Oceny Katastrof i Koordynacji (UNDAC), które ma 50 ośrodków w 26 krajach. Ekipa UNDAC będzie pomagać w koordynowaniu akcji ratowniczej.
Ratownicy i ofiarowany sprzęt będą przyjmowani na miejscu katastrofy w Bam oraz na lotnisku w mieście Kerman (200 km na południowy zachód od Bam), na którym mają lądować samoloty z pomocą humanitarną.
"Wszelką pomoc humanitarną" zaproponowały Niemcy, na razie nie wiadomo jeszcze w jakim wymiarze. Na sygnał czeka ekipa ratowników z psami. Podobną ekipę chcą wysłać Włochy. Na decyzję czekają też czescy przewodnicy specjalnie wyszkolonych psów.
Ratowników do Iranu wyśle też Turcja, która sama nieraz doświadczyła trzęsień ziemi. W jednym z największych w północnej Anatolii zginęło w 1999 r. ponad 20 tys. osób.
Do Iranu pojadą też polscy strażacy - zadecydował minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik, który polecił strażakom z jednostek ratowniczo-poszukiwawczych, by byli w pełnej gotowości do wyjazdu.