Irakijczycy skarżą program "Ropa za żywność"
Obywatele Iraku wnieśli do
nowojorskiego sądu akt oskarżenia przeciwko bankowi BNP Paribas
oraz australijskiemu eksporterowi zboża AWB o malwersacje podczas
programu "Ropa za żywność".
23.12.2006 | aktual.: 23.12.2006 08:19
Proces został wytoczony przez siedmiu Irakijczyków, którzy chcą dla swego oskarżenia uzyskać status pozwu zbiorowego obywateli północnego Iraku. Irakijczycy oskarżają BNP Paribas oraz firmę AWB Ltd. o oszukiwanie mieszkańców Iraku od 10 czerwca 1999 do 3 czerwca 2003.
Oskarżyciele chcą uzyskać co najmniej 200 mln dol. odszkodowania powołując się na Federalną Ustawę o Przestępczości Zorganizowanej oraz Korupcji (RICO), Ustawę o Zagranicznych Praktykach Korupcyjnych (FCPA) oraz Ustawę Interwencji Gospodarczej w Nadzwyczajnych Sytuacjach Międzynarodowych (IEEPA).
Zdaniem Irakijczyków składających pozew, mieszkańcy prowincji Irbil i Dohuk oraz autonomicznego obszaru Sulajmanija nie otrzymali pomocy, do jakiej byli uprawnieni w ramach programu "Ropa za żywność". Według nich, oskarżone firmy były zaangażowane w aferę korupcyjną, w której pieniądze przeznaczone na pomoc humanitarną, trafiały na konta Saddama Husajna.
Irakijczycy twierdzą, że firmy przedstawiały łapówki jako usankcjonowane koszty działalności i udawały, że nie wiedzą iż pieniądze są przekazywane reżimowi Husajna nielegalnie. Zdaniem oskarżycieli, BNP Paribas zapłacił rządowi Husajna 1,5 mld dol., a AWB ponad 200 mln dol.
Program "Ropa za żywność" funkcjonował w latach 1996-2003. Miał umożliwić Irakowi sprzedaż ropy i zakup dóbr o charakterze cywilnym (żywność, lekarstwa, sprzęt medyczny), a tym samym złagodzić ciężar nałożonych na Bagdad po inwazji na Kuwejt w 1990 r. międzynarodowych sankcji. Po niespełna trzech latach od rozpoczęcia programu władze irackie zaczęły otwarcie domagać się łapówek od uczestniczących w nim firm zagranicznych. Z dochodzenia przeprowadzonego w 2005 r. przez niezależną komisję Paula Volckera wynika, że spośród około 4 tys. firm biorących udział w programie, ponad 2,2 tys. uznało, że należy zapłacić za zdobywane zamówienia.
Irakijczycy złożyli pozew w nowojorskim sądzie, ponieważ - jak sądzą - firmy odpowiedzialne za skandal posiadają w tym mieście biura i prowadzą tam interesy.