Irak nie wyznaczył daty procesu Saddama
Rząd iracki wycofał się z
niedawnych zapowiedzi, że były prezydent Saddam Husajn może stanąć
przed sądem w najbliższych tygodniach, i przyznał, iż o terminie
procesu zadecyduje niezależny iracki Trybunał Specjalny.
07.06.2005 | aktual.: 07.06.2005 14:02
Prezydent Iraku, rzecznik rządu i inni wysocy rangą przedstawiciele władz informowali w ostatnich dniach, że procesu Saddama, oskarżonego o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, należy oczekiwać w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Dawali też do zrozumienia, że były dyktator będzie sądzony jako pierwszy, a dopiero po nim przyjdzie kolej na jego najbliższych współpracowników.
Wielu Irakijczyków niecierpliwi się, że Saddam wciąż nie stanął przed sądem, choć od jego obalenia upłynęły przeszło dwa lata. Wypowiedzi władz miały zapewne pokazać, że proces się przybliża.
Jednak iracki Trybunał Specjalny, ciało niezależne utworzone pod koniec 2003 roku, pod auspicjami amerykańskiej administracji okupacyjnej, wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że to on, a nie rząd, ustali datę procesu. "Ta decyzja należy do sędziów" - głosi oświadczenie.
Rzecznik trybunału zaprzeczył też doniesieniom, że postanowiono skupić się tylko na kilkunastu zbrodniach Saddama, najlepiej udokumentowanych, aby przyspieszyć proces.
Rząd iracki ma nadzieję, że skazanie Saddama - któremu grozi kara śmierci - osłabi partyzantkę, bo uzmysłowi jej, iż dni byłego dyktatora są policzone.
Surowy wyrok po procesie ukazującym zbrodnie Saddama mógłby też pomóc rządowi, który stara się zwiększyć swą popularność przed następnymi wyborami, planowanymi na grudzień.
Wielu ludzi straciło swych ojców i synów i chce sprawiedliwości - powiedział rzecznik rządu Lejs Kubba, wyjaśniając, dlaczego potrzebny jest szybki proces. Jesteśmy pod presją.
Prawnicy amerykańscy doradzający Trybunałowi Specjalnemu mówią, że procesów lepiej nie zaczynać od samego Saddama. Tłumaczą, że najpierw powinno się sądzić pomocników dyktatora, aby pokazać, iż działali oni na jego rozkaz. Zdaniem ekspertów amerykańskich, jest to tym bardziej potrzebne, że bezpośrednich dowodów łączących byłego prezydenta z konkretnymi zbrodniami może być niewiele.
Na liście zbrodni, za które odpowie Saddam, znajdą się masakry Kurdów w latach 1987-89, szyitów w roku 1991, egzekucje polityków i duchownych, a także inwazja na Kuwejt w roku 1990.
Saddam Husajn był prezydentem Iraku od 1979 roku do kwietnia 2003 roku, kiedy obaliła go amerykańska inwazja.
Od upadku Saddama odkryto w Iraku co najmniej 290 masowych grobów, zawierających szczątki około 300 tysięcy ludzi.
Saddam wpadł w ręce Amerykanów w grudniu 2003 roku i przebywa obecnie w więzieniu pod Bagdadem. Znajduje się pod jurysdykcją iracką, ale strzegą go żołnierze USA.