Trwa ładowanie...
d2kmoff
20-08-2003 10:15

Irak magnesem dla al-Kaidy?

Irak staje się magnesem dla al-Kaidy,
a terroryści z tej organizacji są teraz bardziej niebezpieczni niż
zwolennicy obalonego Saddama Husajna - takie jest zdanie
cytowanych przez CNN analityków, komentujących zamach na
siedzibę ONZ w Bagdadzie.

d2kmoff
d2kmoff

Znawca spraw terroryzmu Peter Bergen powołuje się na rządowych ekspertów, którzy są przekonani, że w ostatnich miesiącach Irak stał się prawdziwym polem bitwy dla al-Kaidy.

"Urzędnicy używają takich słów jak 'magne' albo 'supermagnes', żeby opisać, jak Irak przyciąga al-Kaidę i innych wojowników islamskiej świętej wojny (dżihadu)" - powiedział Bergen.

Na zmianę sytuacji w Iraku zwraca także uwagę zastępca sekretarza stanu za prezydentury Billa Clintona, James Rubin. Podkreśla, że rośnie liczba zamachów na cele cywilne, natomiast coraz mniej jest wielkich ataków na amerykańskich żołnierzy. W ostatnich dniach zaatakowano m.in. ambasadę Jordanii w Bagdadzie oraz infrastrukturę energetyczną.

Były zastępca sekretarza stanu przypomniał, że w połowie lat 90. udaremniono zamach terrorystów powiązanych z al-Kaidą na nowojorską siedzibę główną ONZ. Inny ekspert - Ken Pollack z waszyngtońskiego ośrodka analitycznego Brookings Institution - podkreśla, że stosowanie wyładowanych materiałami wybuchowymi samochodów jest typowe dla ludzi Osamy bin Ladena.

d2kmoff

"Podejrzewam, że za zamachami w Iraku stoją islamscy ekstremiści" - powiedział Rubin. Jego zdaniem ściągają tam oni z innych krajów regionu, bo w Iraku znaleźli korzystne warunki do uprawiania terroryzmu. Zdaniem niektórych ekspertów do walki z terroryzmem są to głównie Saudyjczycy, którzy pokonują granicę iracko-syryjską.

"Trzeba sobie powiedzieć wprost, że dla terrorysty z Bliskiego Wschodu, który uważa, że jego misją jest zabijanie Amerykanów, Irak jest teraz takim miejscem, gdzie trzeba pojechać" - dodał Rubin.

Saudyjski imigrant mieszkający w Londynie Saad al-Faqih, uchodzący za eksperta do spraw al-Kaidy, uważa, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy do Iraku przyjechało około trzech tysięcy Saudyjczyków. Ich celem jest atakowanie tam obcych wojsk - jak mówią - bezprawnie okupujących muzułmański kraj. To wystarcza, aby swoje ataki nazwali "dżihadem".

Al-Faqih porównał dzisiejszy Irak do Peszawaru w latach 80. - pakistańskiego miasta, które przyciągało muzułmanów z całego świata chcących walczyć z Armią Radziecką w Afganistanie.

d2kmoff

Saudyjczycy mają - zdaniem Al-Faqiha - stanowić ok. 85 proc. wszystkich islamskich bojowników napływających do Iraku. Jednym z powodów jest to, że od majowego krwawego zamachu na osiedle dla obcokrajowców w Rijadzie saudyjskie władze ostro zwalczają rodzime komórki al-Kaidy.

Z rozmówców CNN tylko Pollack dopuszcza możliwość, że ostatnie zamachy są dziełem islamskich ekstremistów z Iraku, wiernych Saddamowi sunnickich bojówek, albo zwolenników Saddama z jego partii Baas. "Ich operacje przeciwko wojskom koalicji stały się coraz bardziej wyrafinowane" - powiedział Pollack. (iza)

d2kmoff
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2kmoff
Więcej tematów