Iracki parlament zwleka z głosowaniem nad konstytucją
Parlament iracki odłożył wieczorem głosowanie nad projektem nowej konstytucji kraju, odraczając swe obrady tuż przed północą, aby zyskać trochę czasu na pozyskanie arabskiej mniejszości sunnickiej, której poparcie jest konieczne do
poskromienia antyrządowej rebelii.
22.08.2005 | aktual.: 23.08.2005 07:04
Parlament zebrał się dziesięć minut przed północą, ale nie głosował nad wniesionym przez szyicko-kurdyjską większość projektem konstytucji, przeciwko któremu protestowali przedstawiciele arabskich sunnitów.
Przewodniczący parlamentu Hadżim Hasani, arabski sunnita, oświadczył zebranym, że otrzymał projekt od Komisji Konstytucyjnej, ale są w nim pewne "nierozstrzygnięte sprawy", które należy rozwiązać w ciągu najbliższych trzech dni.
Wszystkim zależy na osiągnięciu jednomyślności, tak aby konstytucja zadowoliła wszystkich - dodał.
Wszystkie ugrupowania podejmą w ciągu nadchodzących trzech dni próbę osiągnięcia, jeśli Bóg da, porozumienia w pewnych sprawach, które wciąż budzą rozbieżności - oświadczył Hasani. Projekt konstytucji został przedstawiony i postaramy się teraz, jeśli Bóg da, rozwiązać sporne sprawy, jakie jeszcze pozostały.
Powiedziawszy to, Hasani odroczył posiedzenie, nie zgłaszając projektu pod głosowanie.
Potem powiedział reporterom, że główne wciąż nierozstrzygnięte kwestie sporne to federalizm, utworzenie regionów federalnych, problemy związane z umieszczeniem w konstytucji sformułowań o partii Baas, która była podporą reżimu Saddama Husajna, oraz podział uprawnień między prezydentem, parlamentem i rządem.
Kilka godzin wcześniej przywódcy szyitów i Kurdów irackich zapowiadali, że mają wspólny projekt konstytucji i jeszcze przed północą, kiedy upływa termin przyjęcia dokumentu, poddadzą go pod głosowanie w parlamencie, bez względu na to, czy spodoba się ich "sunnickim braciom".
Jednak czołowy negocjator reprezentujący arabską mniejszość sunnicką, Saleh al-Mutlak, powiedział, że projekt forsowany przez szyitów i Kurdów "nie doprowadzi do pojednania", bo wciąż przewiduje przekształcenie Iraku w federację, co jest nie do przyjęcia dla jego społeczności.
Inni przedstawiciele sunniccy ostrzegli, że próba forsowania projektu konstytucji mimo ich zastrzeżeń może doprowadzić nawet do wojny domowej.
Odroczenie posiedzenia, rozpoczętego tuż przed północą, miało zapewne pozwolić na przedłużenie prac nad konstytucją bez konieczności przesuwania terminu przyjęcia jej projektu. Termin ten przełożono już raz, z 15 na 22 sierpnia, z powodu rozbieżności w sprawach roli islamu, podziału dochodów z ropy i przekształcenia Iraku w federację. Trzeba było w tym celu wprowadzić poprawkę do tymczasowej konstytucji Iraku z marca zeszłego roku.
Na wprowadzeniu ustroju federalnego najbardziej zależy Kurdom. Chcą oni uzyskać w konstytucji gwarancję utrzymania szerokiej autonomii, z jakiej korzystają od 1991 roku, kiedy lotnictwo USA i Wielkiej Brytanii zaczęło chronić ich trzy prowincje na północy kraju przed armią Saddama.
Arabscy sunnici, zamieszkujący prowincje pozbawione ropy naftowej, obawiają się jednak, że jeśli wszystkie regiony kraju otrzymają szeroką autonomię, będą dyskryminowani przy podziale dochodów naftowych. Twierdzą też, że federalizacja kraju może doprowadzić do rozpadu Iraku na trzy państwa: szyickie Południe, Kurdystan na północy i kadłubowy "Sunnistan" pośrodku.
W poniedziałek wieczorem politycy szyiccy mówili, że w sprawach roli islamu i podziału dochodów z ropy osiągnięto kompromis. Według deputowanego Dżalaaldina as-Saghira żadna ustawa nie może być sprzeczna z islamem, ale nie może też naruszać praw człowieka i zasad demokratycznych.
Co do wpływów z ropy, przyjęto ogólną formułę, że bogactwa naturalne należą do "narodu irackiego, regionów i prowincji", a dochody będą dzielone "według potrzeb" na mocy "porozumienia między rządem centralnym i regionami".
Projekt konstytucji, do którego dotarł Reuter, określa Irak jako kraj o ustroju "republikańskim, parlamentarnym, demokratycznym i federalnym". Nie precyzuje jednak, na czym ów federalizm miałby polegać - tymczasem to właśnie było w ostatnich tygodniach kością niezgody.
Brak precyzyjnych zapisów o modelu federacji świadczy, że szyici i Kurdowie zabiegają o kompromis z arabskimi sunnitami, którzy byli faworyzowani za Saddama Husajna, a teraz nie mogą pogodzić się z przejęciem ich dominującej pozycji politycznej przez szyicką większość.
Na kompromis usilnie nalegają Amerykanie, licząc, że w ten sposób uda się osłabić sunnicką rebelię i że konstytucja będzie podstawą zgody narodowej i nowych, demokratycznych porządków w Iraku.