"IPN jest instytucją z wadą genetyczną"
IPN z genetyczną wadą instytucja, którą powołała również Platforma Obywatelska, która głosowała i wynalazła pana Kurtykę, instytucja, która nie jest w takim kształcie potrzebna. Historycy powinni badać historię, są archiwa państwowe. Prokuratorzy powinni być w prokuraturze, historycy, którzy jednocześnie wydają wyroki, no to po prostu takiej instytucji nie ma w świecie - powiedział gość Radia Zet, Jerzy Szmajdziński.
31.03.2009 | aktual.: 31.03.2009 11:34
: A gościem Radia ZET jest wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Panie marszałku, wczoraj pan się tak zdenerwował, że mówił pan, że trzeba zamknąć Instytut Pamięci Narodowej, a to potem, jak się zdenerwował Lech Wałęsa, który oświadczył, że oddaje Nobla, oddaje wszystkie swoje nagrody, wyjeżdża z kraju, jeżeli IPN będzie go opluwał. : W tej sprawie są dwie sprawy. Pierwsza jest taka, że oczywiście współczuję Lechowi Wałęsie, ale też przypominam Lechowi Wałęsie, że nie jest jednym, który jest źle traktowany, którego się atakuje. Był taki czas, kiedy grupa pułkowników usunęła premiera w konsekwencji swojego działania i był oskarżony… : Przypomnę młodszym słuchaczom, że chodzi o Józefa Oleksego. : Tak, był posądzony o zdradę stanu, o zdradę, o zbrodnię szpiegostwa. : No wie pan, ale Lech Wałęsa to jest nasze dobro narodowe. : Dobrze, ale byli też ludzie, którzy przez kilkanaście lat mieli procesy lustracyjne. Czyli stan psychiczny
wielu ludzi był trudny. Lech Wałęsa odsunął część tych, którzy dzisiaj uważają, że to oni byli autorami Sierpnia 70 roku itd. : Dobrze, czyli dobrze, że Zyzak dokopuje Wałęsie? : Nie, nie, punkt pierwszy uważam, że reakcja Lecha Wałęsy jest zbyt emocjonalna, polityk musi mieć niestety twardą skórę i każdy z nas, w różny sposób, jest atakowany. Szkoda, że atakowany jest Lech Wałęsa, szkoda, że za to, co zrobił w drodze do Okrągłego Stołu i przy Okrągłym Stole. : No nie, no jakieś bzdury, że ma nieślubne dziecko, że jak był małym chłopcem to… : To są rzeczy, no poniżej wszelkiego poziomu i nie chodzi tu tylko o tego 24-letniego, tak zwanego historyka, bo przecież mówienie, że ktoś mając 24 lata jest historykiem, to są żarty. : No nie, no niech pan nie obraża historyków, no jak ktoś skończył historię, no to jest historykiem, jest magistrem historii. : Nie, no to jest tylko magistrem historii, ale do historyka to jeszcze daleka droga, bo to jest poważny zawód i wielki zawód i bardzo potrzebny zawód. : Zawód
premier, też historyk. : Ale problemem są ci, którzy akceptowali, ten prof. Nowak taki, którego wczoraj oglądałem… : Tak, ale on nie ma nic wspólnego z IPN. : Dobrze. Natomiast, więc tak, wszystko się odbywa natomiast w aurze IPN, no bo on tam kseruje, prawda, czyli jest związany z tą instytucją. : No i co, dlatego zamknąć IPN? : Zamknąć nie tylko dlatego, nie za tę publikację i nie dlatego, że zatrudnia takich ludzi, którzy piszą takie prace magisterskie, nie. Dlatego, że to jest genetycznie, z genetyczną wadą instytucja, która powstała, którą powołała również Platforma Obywatelska, która głosowała i wynalazła pana Kurtykę, instytucja, która nie jest w takim kształcie potrzebna. Historycy powinni badać historię, są archiwa państwowe. Prokuratorzy powinni być w prokuraturze, historycy, którzy jednocześnie wydają wyroki, no to po prostu takiej instytucji nie ma w świecie. : No dobrze, ale Platforma przygląda się tylko ze spokojem… : Nie, nie, o nie. : Premier chociaż wczoraj troszkę zagrzmiał. : No premier
zagrzmiał tak, że nic z tego nie można zrozumieć właściwie. : Nie, no zagrzmiał, powiedział, że Instytut nie powinien być ideologiczny, bo jak będzie ideologiczny… : To niech uważa. : To niech uważa, w skrócie mówiąc. : To niech uważa, bo może mu odetniemy kasę. : I prąd, bo prąd odcina… : Ale w Platformie pan Palikot mówi – rozwiązać Instytut Pamięci Narodowej. Premier, już jak prezydent mówi, że no właściwie nic nie można zrobić, można tylko pogrozić palcem. Jak się stworzyło, tak się ma problemy. : No właśnie, jak się stworzyło tak się ma problemy. I problem ma telewizja publiczna i dzisiaj „Gazeta Wyborcza” drukuje śliczne buzie, to są buzie, które pracują w TVP. : No znane z sejmu, wcześniej. : Buzie związane z LPR, zna pan, to pana koledzy sejmowi. : Dziękuję bardzo. No… : Związani z panem Farfałem. : Koledzy, koledzy w tym szerokim tego słowa znaczeniu, bo każdy poseł jest kolegą. : Prawda. No ale - i co z tą ustawą medialną, właściwie oni się tak rozprzestrzenili w TVP. : Do 20 kwietnia są
konsultacje, no bo trzeba konsultacje przeprowadzić, bo ustawa to nakazuje i między 21 a 24 kwietnia będzie pierwsze czytanie. Być może wcześniej jeszcze komisja kultury zrobi spotkanie z nadawcami, ze środowiskami twórczymi, aby zasięgnąć opinii, aby później już po 21 w miarę szybko pracować i przyjąć tą ustawę, jak najszybciej żeby zmienić ten stan i uwolnić telewizję publiczną od kolegów Giertycha. : No tak, czyli ustawa by weszła po wakacjach? : No ustawa mogłaby wejść wcześniej, ale konsekwencje wejścia ustawy, zmiana Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i kolejne decyzje to jesień, tak. : A pani posłanka Katarasińska-Śledzińska mówi o tym, że Telewizja Info powinna być w kablu, coś się zmieniło, strasznie się niepokoi „Trybuna”, że pani posłanka jest za ośrodkami regionalnymi i nie chce Telewizji Info, jest jakiś problem, czy nie ma problemu? : Nie ma problemu, dlatego, że jeśli my chcemy, a wszyscy chcemy żeby potencjał ośrodków regionalnych był pełniej wykorzystany to oczywiste jest, że w tym paśmie
wspólnym, którym jest Info, TVP Info - będzie w perspektywie mniej czasu wspólnego, a więcej regionalnego. Dzisiaj TVP Info to dwie godziny, który ma każdy ośrodek terenowy… : Ja wiem, ale czy jest problem między PO a SLD, TVP Info pozostaje i będzie. : Pozostaje, tak jest, pozostaje na pewno, to jest to żeby kilkanaście godzin miały ośrodki regionalne, to jest perspektywa wielu lat i dobrej sytuacji gospodarczej. : Prezydent chce jechać do Pragi, premier do Pragi, a w Pradze będzie prezydent Stanów Zjednoczonych. No i, co pan na to? : Nic, jest tak, jak ustalili panowie, podzielili się, że na szczyty NATO jeździ pan prezydent, a na szczyty Unii Europejskiej i spotkania Unii Europejskiej z na przykład ze Stanami Zjednoczonymi jeździ i prezydent i premier, czyli podział jest, rzeczywiście. : Otworzył pan ramiona dla Leszka Millera. : Nie.. : No bo Leszek Miller wraca do SLD. : Nie, no jest przewodniczącym innej partii. : Tak, no ale wraca, bo przecież Grzegorz Napieralski zaprosił. : Ma porozumienie, podpisał
porozumienie z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, lubię Leszka Millera. : A dlaczego pan nie zadzwonił do niego z gratulacjami. : W związku z czym? : No, że wrócił. : Ale nie wrócił. No nie jest członkiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej i współpracuje z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, dobrze. : Leszek Miller powiedział w wywiadzie dla „Dziennika”, że dawni koledzy nie dzwonią, bo pewnie się boją żeby dostał zawału serca z wrażenia, że dzwonią. : Znaczy oczywiście nie chciałbym żeby dostał zawału serca. Więc jeśli, jeśli Leszek Miller podejrzewa, że mój telefon mógłby spowodować zawał serca, to nie będę dzwonił. Ale uprzedzam przez Radio ZET, że nie wykluczam, że zadzwonię do Leszka Millera i proszę go żeby nie dostał zawału serca. : Ale Grzegorz Napieralski zaskoczył pana swoją konferencją z Leszkiem Millerem? : Nie, wiedziałem, że to tak się skończy. Ten wielotygodniowy taki kontredans można powiedzieć, wielotygodniowe takie – będzie rozmowa, będzie kawa, będzie porozumienie, nie będzie porozumienia, no tym
Grzegorz Napieralski epatował opinię publiczną, no i w końcu skończyło się konferencją prasową i podpisaniem porozumienia. : I cieszy się pan z tego porozumienia. : Lepiej mieć porozumienie niż nie mieć porozumienia. : Niż mieć wroga. : Nie, niż mieć kogoś na boku, po co, lepiej działajmy razem. : Oczywiście, kogoś na boku to jest zawsze mieć źle. Jerzy Szmajdziński, a teraz się przenosimy… : No bo chodzi o wartości chrześcijańskie. : A co z wartościami chrześcijańskimi, nie będzie ich? : No właśnie, no wreszcie pani pyta o to, o co… : o co chodzi… : Myślałem, że chodzi od początku, całą noc nie spałem i o tym myślałem. : I co z wartościami chrześcijańskimi? : Wartości chrześcijańskie, Radio Maryja, Radio Józef, Telewizja Trwam, Telewizja Puls, jak chce, proszę bardzo. Natomiast media publiczne są od tego żeby bazą ideologiczną, jeśli można użyć takiego określenia, były uniwersalne wartości humanistyczne. Telewizja publiczna musi być otwarta, tolerancyjna, musi walczyć z dyskryminacją tam, gdzie ona jest,
szanować prawa mniejszości, prawa człowieka. : A uważa pan, że jeżeli są zapisane wartości chrześcijańskie to telewizja publiczna, radio publiczne nie szanuje praw człowieka, nie walczy z nietolerancją, dyskryminuje, tak? : W niektórych z tych spraw mam wątpliwości. : Tak. Czyli to był celowy zapis, żeby nie było wartości chrześcijańskich. : Nikt nie miał wątpliwości, że to można skreślić i należy skreślić, bo nie jest to wyznacznik dla mediów publicznych, które dotyczą całego społeczeństwa w jego zróżnicowaniu religijnym również. : Ale nie było tak, że Platforma Obywatelska walczyła o ten zapis. : Nie, w ogóle nie zajęło to nam nawet minuty, więc… : I nikt się nie zastanawiał, że to może wywołać burzę w Kościele? : Nie. : Nie? : Nie. : Na pewno nie? : Na pewno, naprawdę, w ogóle o tym nie było rozmowy. Już nawet nie minutę, a nawet sekundy. : No to dobrze. A proszę powiedzieć, zaskoczył pana minister spraw zagranicznych, który powiedział, że nie wyklucza Rosji w NATO? : No wie pani, jak jest się na
spotkaniu ze studentami i przedstawia się różne hipotezy związane z perspektywą bezpieczeństwa to taka hipoteza jest uprawniona. Przecież jednocześnie Radosław Sikorski mówił, jakie warunki trzeba spełnić, co się musi stać, jaką Rosja musi być żeby być członkiem Sojuszu. Jedno nie ulega wątpliwości – rozwiązywanie globalnych problemów bezpieczeństwa to nie mogą być i nie powinny być tylko relacje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Rosją, ale również między NATO a Rosją. Od 10 lat jest wspólny komitet NATO – Rosja, który dzisiaj przeżywa swój kryzys, po wszystkim tym, co wydarzyło się w Gruzji i warto zastanowić się nad zwiększeniem efektywności, skuteczności działania. No i jakby to źle nie brzmiało nacisku politycznego na zmianę strategii rosyjskiej. : Brak Polski na G20 to jest klęska polskiej dyplomacji? : Tak by mówił Donald Tusk, gdyby był w opozycji, to nie ulega najmniejszej wątpliwości, znamy tego polityka nie od dziś. To pokazuje aktualną pozycję Polski w Europie. Jesteśmy szóstym państwem Unii
Europejskiej, są tam… : Ale szóstym pod względem… : Potencjału, potencjału, nie szóstym pod względem PKB. : To pan poleciał jeszcze dalej niż Jarosław Kaczyński, który powiedział, że jesteśmy 21 : szóstym pod względem wielkości, no nie, ja wiem, tylko Tajwan.. : 21, a na 20 jest Tajwan, tak. : No wiemy, tak, tak słyszeliśmy to wszystko, szóstym pod względem wielkości ludności chociażby i potencjału, który mamy. Ale, czy na pewno jesteśmy najważniejszym, czy większym krajem, który jest nowym członkiem Unii Europejskiej, mającym swoje znaczenie i wpływy w tej części Europy. Premier nie cierpi z tego powodu. Widać nic, niepotrzebnie się tylko lekceważy to spotkanie, dlatego że jednak, a jeśli się lekceważy to oznacza, że nie mamy specjalnie nic do powiedzenia w sprawie tego, jakich nowych instrumentów poszukiwać żeby wyjść z kryzysu, a tam o tym będzie rozmowa. Zawsze lepiej być przy takim stole, niż – być może, być może był to problem techniczny, że tam na pewno jest jedno krzesło i wiedzieli, że dla nas
trzeba zawsze dwa. : Ale myśli pan, że staraliśmy się, ja wiem, ale myśli pan, że staraliśmy się i nic z tego nie wyszło, czy w ogóle się nie staraliśmy, bo właśnie ja nie wiem. : Wie pani, mogliśmy to zlekceważyć, znaczy – być może to zostało przepraszam za kolokwializm puszczone blotką i dopiero później, kiedy się okazało, że jest coś takiego, że to jednak jest istotne i ważne zaczęto zabiegać i już było na to za późno. Mam nadzieję, że ktoś przedstawi informację, co prezydencja czeska będzie przedstawiać w imieniu Unii Europejskiej na tym szczycie, i że wnieśliśmy tam jakiś wkład. : Andrzej Olechowski nie wyklucza, że będzie kandydował w wyborach prezydenckich, bo jak powiedział wczoraj w „Kropce nad i” nie podoba mu się obecny prezydent i też uważa, że prezydentem nie powinien być przywódca partyjny i co pan na to? : No, patrzyłem na Andrzeja Olechowskiego od kilku miesięcy i nie wykluczałem tego. A w momencie, w którym wrócił do polityki Paweł Piskorski, czyli sprawny szef sztabu wyborczego kampanii
Andrzeja Olechowskiego sprzed lat dziewięciu, zakładałem, że tak może być. I pewnie tak się stanie, mimo że Andrzej Olechowski wczoraj nie powiedział, że będzie kandydował na pewno. : Ale powiedział dlaczego nie wyklucza, że być może. : Znaczy już dał pierwszy sygnał : Dał pierwszy sygnał. : Że to nie jest dobry wybór. : Ten, który jest, tak. : Że nie ma między kim wybierać, Kazimierz Marcinkiewicz… : A to dobry pomysł, Andrzej Olechowski, dobry pomysł? : Kazimierz Marcinkiewicz nawiasem mówiąc… : No dajmy spokój. : No też powiedział, że nie wyklucza przecież, w tygodniku „Nie”. : No, ale dajmy spokój, no. Ostatnim? : Tak, oczywiście. : Muszę szybko zajrzeć. : Ale oczywiście, proszę zajrzeć. : Też nie wyklucza. : Nie wyklucza i w ogóle odnoszę wrażenie, że coś w relacjach z Isabel chyba nie jest najlepiej. : Kazio z Isabel nie dobrze. : Chyba nie jest najlepiej. : No nic, no wie pan, to nie nasza sprawa, ale czy Andrzej Olechowski według pana to dobry kandydat. : No, miał 18 procent w roku 2000. : No. : A
ile będzie w 2011. : SLD go poprze? : Nie. Nie, myślę, że : A z SLD kto będzie, Jerzy Szmajdziński? : myślę, że Andrzej Olechowski nawet nie oczekuje takiego poparcia. : A z SLD kto będzie? : Zajmiemy się tym jesienią. : A, tak się zakręcicie, że nie będzie żadnego. : Tak, nie, musi być. : Musi być? : Musi być. : Jerzy Szmajdziński? : Powinien być kandydat popierany przez lewicę i… : demokratów… : demokratów, demokraci, tam jesteśmy wszyscy. : Dobrze, ale pan wyklucza, czy nie wyklucza pan? : Niczego nie wolno wykluczać i nie należy wykluczać jeśli bierze się udział w polityce. : Powiedział Jerzy Szmajdziński, dziękuję Monika Olejnik, to był gość Radia ZET, czyli wicemarszałek Sejmu. <\czat>