IPN formalnie zlikwidował zbiór zastrzeżony. Co będzie można w nim znaleźć?
• Zbiór zastrzeżony IPN przestał istnieć
• Być może pewnym dokumentom z tego zasobu zostanie nadana klauzula tajności
• Zdecyduje o tym przegląd archiwaliów, który potrwa do 31 marca 2017 r.
• Prof. Dudek: raczej nie znajdziemy tam niczego przełomowego; ujawniony materiał będzie cenny przede wszystkim dla historyków
• Dr hab. Cenckiewicz: w zbiorze zastrzeżonym znajdowały się akta dotyczące afery FOZZ; być może znajdą się i takie, które dotyczą innych niewytłumaczonych spraw doby PRL
- Zbiór zastrzeżony przestał istnieć – powiedział na spotkaniu z dziennikarzami w poniedziałek 19 września dr Jarosław Szarek, Prezes IPN. Zgodnie ze znowelizowaną w tym roku ustawą o IPN zbiór zastrzeżony został zlikwidowany (przepisy weszły w życie 16 czerwca br.). W zbiorze znajdują się akta, które w opinii współczesnych służb mogą być nadal istotne dla bezpieczeństwa państwa, dlatego IPN nie mógł ujawniać ich na ogólnych zasadach.
Dr Szarek podkreślił też, że pewnym dokumentom może zostać nadana klauzula tajności, ponieważ mogą być one ważne ze względu na bezpieczeństwo państwa. - Ustaliliśmy, że praktycznie to jest margines. To są bardzo niewielkie kwestie dotyczące ewentualnie infrastruktury wojskowej czy cywilnej dotyczącej bezpieczeństwa państwa - dodał dr Szarek.
O tym, które dokumenty ewentualnie zostaną utajnione, będziemy wiedzieli najpóźniej do 31 marca 2017 r. Właśnie wtedy zostanie zakończony przegląd archiwaliów ze zbioru zastrzeżonego, za który odpowiadają szefowie ABW i Agencji Wywiadu, minister koordynator służb specjalnych, szef MON i Komendant Główny Straży Granicznej (w odniesieniu do dokumentów wytworzonych przez b. Wojska Ochrony Pogranicza). Po analizie mają oni zdecydować, które dokumenty otrzymają klauzulę tajności na zasadach ustawy o ochronie informacji niejawnych, a które staną się dokumentami jawnymi.
Prezes IPN przypomniał też, że część dokumentów ze zbioru zastrzeżonego już jest udostępniona. W ostatnich latach ponad 16 tys. jednostek archiwalnych zostało wycofanych ze zbioru zastrzeżonego. W ubiegłym roku zbiór ten zmniejszył się o ponad 6,8 tys. jednostek archiwalnych.
- Myślę, że informacje, które będzie można znaleźć w tych dokumentach będą miały znaczenie przede wszystkim dla historyków badających działalność służb specjalnych PRL - mówi w rozmowie z WP prof. Antoni Dudek. - Jeśli przyjrzymy się tym dokumentom, które udostępniano ze zbioru zastrzeżonego na przestrzeni ostatnich lat, to okaże się, że są to przede wszystkim akta personalne osób ze służb specjalnych Polski Ludowej, głównie z wywiadu, które kontynuowały swoję pracę w III RP, np. w UOP - dodaje badacz.
Z powyższych względów prof. Dudek jest zdania, że wśród materiałów ze zbioru zastrzeżonego trudno będzie znaleźć coś szokującego, co rzuci całkowicie nowe światło na pewne fragmenty najnowszej historii Polski. - Taką mam intuicję badawczą, ale oczywiście na fakty musimy poczekać do wiosny przyszłego roku – zastrzega historyk.
Dr hab. Sławomir Cenckiewicz, szef Centralnego Archiwum Wojskowego, również zachowuje wstrzemięźliwość co do ''rewolucyjności'' informacji, które będzie można znaleźć w odtajnionych materiałach. Zastrzega jednak, że należy się powstrzymać od kategorycznych ocen w tej kwestii. - To prawda, że w ostatnich latach wśród materiałów ujawnionych sporo było takich, które nie zawierały żadnych cennych informacji. Ale w ich morzu znalazły się i takie, które miały ważne znaczenie – mówi w rozmowie z WP historyk. I podaje przykład dokumentów dotyczących kulisów afery FOZZ, które sam badał. - Miały one ogromne znaczenie dla sprawy, a jednak nie były wcześniej znane. Proszę też zauważyć, że sąd, gdy wydawał wyrok w sprawie FOZZ , nie miał dostępu do tych materiałów. Być może w nieznanym nam jeszcze zasobie – wnioskując przez analogię – znajdują się jakieś dokumenty dotyczące innych niewyjaśnionych spraw, np. przejmowania przez tajne służby PRL majątków Polonii po osobach bezpotomnie zmarłych - mówi historyk.