IPN chce sprawdzić trop ws. śmierci gen. Sikorskiego
Katowicki IPN zweryfikuje sensacyjne doniesienia niemieckiego historyka Alfreda Schickla, który twierdzi, że dotarł do dokumentów sugerujących udział premiera Winstona Churchilla w zamachu na życie gen. Władysława Sikorskiego. - Zwrócimy się do tego historyka. Zależy nam na wskazaniu konkretnych dokumentów dotyczących śmierci gen. Władysława Sikorskiego i miejsca ich przechowywania - mówi serwisowi tvp.info prok. Ewa Koj, naczelnik pionu śledczego śląskiego IPN.
Niemiecki prawicowy tygodnik "Junge Freiheit" opublikował tekst Alfreda Schickla, który twierdzi, że odnalazł w waszyngtońskich archiwach stenogram rozmowy telefonicznej między Winstonem Churchillem a prezydentem USA Franklinem D. Rooseveltem, przeprowadzonej 29 lipca 1943 r. po śmierci Sikorskiego. Z dokumentu wynikać ma, że obaj przywódcy byli zgodni, że usunięcie polskiego naczelnego wodza było konieczne aby nie zaszkodzić koalicji ze Stalinem.
"Byliśmy zgodni, że ta osoba powodowała wielkie napięcia i niezadowolenie na Kremlu i przez swoje stanowisko tworzyła podziały między nami wszystkimi. Ale nas nie stać w tych czasach na podziały" - miał mówić do Roosevelta Churchil.
- Stenogram ten brzmi bardzo sensacyjnie, jednak musimy do niego rzeczywiście dotrzeć, a nie opierać się na artykułach prasowych - mówi prok. Koj.
Jak ustalił serwis internetowy tvp.info, gdyby okazało się, że stenogram jest autentyczny prokuratorzy IPN mogą rozważyć przyjęcie nowej hipotezy śledztwa zakładającej, że śmierć Sikorskiego była wynikiem spisku nie jednego, ale kilku państw sojuszniczych. Na razie jednak śledczy chcą dotrzeć do oryginałów. - Okazuje się, że sprawa wyjaśnienia śmierci gen. Sikorskiego budzi zainteresowanie poza Polską - mówi jeden ze śledczych.