Inwestorom będzie łatwiej?
W tym sezonie trwa moda na ułatwianie i
upraszczanie. Wkrótce wejdzie w życie ustawa, dzięki której
założenie i prowadzenie firmy stanie się proste i przyjemne. Teraz
dowiadujemy się, że także inwestorom ma być łatwiej i prościej -
pisze Krzysztof Sobczak na łamach "Rzeczpospolitej".
Jest o czym mówić, bo rzeczywiście przygotowanie, rozpoczęcie i realizacja inwestycji, czy to małego domu, czy wielkiej fabryki, to w Polsce droga przez mękę. A to plan zagospodarowania przestrzennego czegoś nie przewiduje albo gmina po ostatniej nowelizacji ustawy wcale go nie ma, a to nieuwzględnione są wymogi jakiejś inspekcji, tę samą sytuację rozmaicie interpretują różne urzędy. Bywa też, że urzędnik nie jest w humorze, a od jego woli i sposobu użycia prawa wiele zależy - wymienia publicysta dziennika.
Idea, by w ustawie o planowaniu przestrzennym zmniejszyć pole urzędniczej uznaniowości, zasługuje na poparcie. Podobnie zamiar zmuszenia gmin do opracowania planów. Warto tu jednak przypomnieć, że obecny bałagan, a w wielu gminach patowa wręcz sytuacja w inwestycjach, jest skutkiem ustawy wprowadzonej niespełna rok temu. Była ona prezentowana jako naprawa niedoskonałego prawa, dążenie do uproszczenia i ułatwienia. Takie motywacje towarzyszą większości prac legislacyjnych, a potem okazuje się, że na własnej działce domu nie można zbudować. Ustawa już ma być nowelizowana - przypomina komentator "Rzeczpospolitej".