Internetowi złodzieje czyhają na nas przed świętami
Codziennie do komend w całej Polsce zgłaszają się osoby oszukane w czasie zakupów przez internet - ostrzega policja dodając, że przed świętami liczba tego rodzaju oszustw znacznie wzrasta.
Tylko na początku grudnia zatrzymano trzy osoby - jedną z Sandomierza, dwie z Legnicy, które poprzez aukcje wyłudziły pieniądze od blisko 200 potencjalnych klientów.
W internetowych sklepach i na aukcjach można kupić prezenty, ozdoby na choinkę, strój św. Mikołaja, a nawet wigilijnego karpia. Klientów więc nie brakuje, niestety uaktywniają się też w tym okresie oszuści.
- Pewną prawidłowością jest już to, że tuż po świętach mamy więcej zgłoszeń dotyczących oszustw dokonywanych poprzez internet. Ludzie coraz częściej wybierają ten właśnie sposób robienia przedświątecznych zakupów - bez kolejek, dodatkowo kuszeni bardzo atrakcyjnymi cenami. Coś zamawiają, później długo czekają na przesyłkę, a w końcu - po świętach - zgłaszają się na policję - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Jak dodał, pomysły na internetowe oszustwa są różnorodne - począwszy od fikcyjnych sklepów internetowych do aukcji na znanych portalach. - Bywa, że oszuści przygotowują się do tego przez dłuższy czas. Na przykład na aukcjach sprzedają różne przedmioty zdobywając pozytywne oceny klientów, a później wystawiają znacznie droższy towar, który tak naprawdę nie istnieje i naciągają wiele osób - zaznaczył Sokołowski.
Potencjalni klienci kuszeni są atrakcyjnymi cenami lub możliwością kupienia towarów, które np. trudno jest przed świętami zdobyć. Najczęściej chodzi o taki sprzęt jak m.in. telefony komórkowe czy aparaty fotograficzne. Oszukańczym procederem zajmują się pojedyncze osoby lub szajki, zazwyczaj - dwu, trzy-osobowe.
Zdarzają się przypadki, ze paczka z zamówionym towarem przychodzi, ale zamiast wyczekiwanego telefonu, aparatu czy komputera jest w niej... gips, kamienie lub cegły. - Często odbierając przesyłkę na poczcie nie sprawdzamy jej zawartości, bo nie mamy czasu albo jesteśmy przeświadczeni, że skoro przyszła i ma określoną wagę - - wszystko jest w porządku - powiedział Sokołowski.
Częściej przesyłki nie przychodzą jednak wcale. - Strony np. fikcyjnych sklepów internetowych są dobrze przygotowane. Zawierają informacje o towarach, adres firmy czy telefon kontaktowy. Klienci, kiedy nie dostają paczki, dzwonią, ale słyszą, że przesyłkę wysłano. Zazwyczaj rozmawiająca z nimi osoba jest bardzo miła, obiecuje, że wszystko sprawdzi. Po świętach telefon już nie odpowiada. Później ustalamy, że tak naprawdę numer był na kartę, a sklep nigdy nie istniał - mówił Sokołowski.
Zazwyczaj też konta, na które trzeba przesłać zapłatę, są zakładane na tzw. słupy, czyli podstawione osoby. - Później docieramy np. do bezdomnego, który dostał za to kilkadziesiąt zł i nie zdaje sobie sprawy, do czego wykorzystane zostało założone na jego nazwisko konto - powiedział rzecznik.
Co robić?
Policja radzi, by przed zawarciem transakcji próbować sprawdzić placówkę - np. to czy ulica, przy której ma się znajdować, w ogóle istnieje. - Jeśli jest podany telefon stacjonarny - zadzwońmy. Poczytajmy też opinie o sklepie na forach internetowych, a przede wszystkim starajmy się wybierać opcję zapłaty za pobraniem - zaznaczył rzecznik.
Zaapelował także by szczególnie uważać przy płaceniu przez internet kartą kredytową. - Upewnijmy się, że dokonywana przez nas transakcja jest bezpieczna - podkreślił. Zdarza się bowiem, iż oszuści wykorzystują podane im dane do własnych zakupów, ogołacając konta klientów.
By zapobiec przykrym niespodziankom warto też dokonywać zakupów przez internet tylko w sprawdzonych miejscach. - Każde oszustwo zgłaszajmy jak najszybciej na policję - podkreślił Sokołowski.