Internauci wypomnieli polityk PO to zdjęcie z Mateuszem Kijowskim. Róża Thun odpowiada
Po tym, jak były lider KOD Mateusz Kijowski usłyszał zarzuty prokuratorskie, internauci zaatakowali w sieci europosłankę PO Różę Thun. Chodziło o nagrodę, jaką polityk wręczyła Mateuszowi Kijowskiemu w Parlamencie Europejskim za "nieustępliwe dążenie do kształtowania postaw demokratycznych". Oberwało się także m.in. Lechowi Wałęsie i liderom opozycji. Zapytaliśmy ich, jak to oceniają.
29.06.2017 | aktual.: 30.06.2017 06:45
Oprócz Mateusza Kijowskiego w środę zarzuty Prokuratury Okręgowej w Świdnicy usłyszał także były skarbnik KOD Piotr C. Sprawa dotyczy okresu od marca do listopada 2016 roku. Chodzi o poświadczenie nieprawdy w fakturach i przywłaszczenie 121 tys. zł.
- Obaj podejrzani, działając wspólnie i w porozumieniu, poświadczyli nieprawdę w 9 fakturach wystawionych przez firmę Mateusza Kijowskiego MKM Studio sp. z o.o. - poinformował rzecznik Prokuratury Tomasz Orepuk. Dodał, że mężczyznom grozi teraz do 8 lat więzienia.
Wyróżnienie w Brukseli
Po tych informacjach internet zalała fala zdjęć najważniejszych osób w państwie, które współpracowały i chętnie pojawiały się dotąd w towarzystwie Mateusza Kijowskiego. Najczęściej komentowane było zdjęcie z września 2016 roku, kiedy europosłanka PO Róża Thun wręczała w imieniu Parlamentu Europejskiego Mateuszowi Kijowskiemu. Nagrodę Obywatelską.
- To nie była nagroda dla Mateusza Kijowskiego., ale Komitetu Obrony Demokracji - mówi w rozmowie z WP Róża Thun. - KOD to coś niezwykle cennego. Podkreślmy, że osobiste problemy danej osoby to co innego niż problemy organizacji. Mateusz ma ogromne zasługi, ale pamiętajmy, że KOD ma już nowego szefa - dodaje.
Wałęsa: ja taką sytuację przewidziałem
Na przekazywanych w sieci zdjęciach Mateusz Kijowski często pojawia się również w towarzystwie Lecha Wałęsy. Jak zarzuty dla działacza KOD ocenia były prezydent RP? - Zakładając nowe stowarzyszenie ciężko czasami szybko uregulować pewne sprawy – ocenia. W rozmowie z Wirtualną Polską dodaje, że sam robił kiedyś wszystko, aby takiej sytuacji uniknąć.
- Tworzy się niewielki ruch finansowany za prywatne pieniądze, po czym nagle przeradza się on w ogromną organizację. Ja taką sytuację przewidziałem i dlatego od razu zaznaczyłem, że wszystkie pieniądze, jakie przychodzić będą na moje nazwisko, mają natychmiast być kierowane do kasy związku – zapewnia Wałęsa.
Zdecydowany głos Nowoczesnej
Co ciekawe, po postawieniu zarzutów przez prokuraturę, Mateusza Kijowskiego. nie broni niemal nikt z wysoko postawionych dawnych znajomych. Głosów wsparcia nie słychać nawet ze strony ugrupowania Ryszarda Petru. Czy to koniec ich współpracy z KOD?
- Absolutnie nie. Przecież KOD ma zupełnie nowego przewodniczącego. W przypadku współpracy to nie kwestia lidera, ale tysięcy ludzi, z którymi nadal tworzyć będziemy ten ruch – informuje WP przewodnicząca klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
- Poza tym, osobiście już ponad rok temu miałam do pana Kijowskiego pewne zastrzeżenia. Chodziło o niepłacenie przez niego alimentów. Mówiłam o tym wyraźnie w wywiadach, ale wtedy także podkreślałam, że KOD to nie tylko Mateusz Kijowski. - dodaje.
Śledztwo ws. niepłacenia alimentów
Mateusz Kijowski był przewodniczącym Komitetu Obrony Demokracji do końca maja 2016 roku. Wówczas, na pierwszym krajowym zjeździe delegatów KOD w Toruniu, zrezygnował z ubiegania się o to stanowisko na kolejną kadencję.
Po tym, jak w czwartek usłyszał zarzuty w prokuraturze, przekazał dziennikarzom, że jest niewinny i nie uczestniczył w wyłudzeniach ani oszustwach. - Takich słów używali donosiciele, którzy składali kłamliwe donosy, więc oczywiście prokuratura również używa takich słów - powiedział. Były lider KOD podkreślił, że wykonywał wszystkie prace, które były mu zlecone i nie miał dostępu do "żadnych kont, ani pieniędzy".
Oprócz sprawy dotyczącej przywłaszczenia, prokuratura wciąż prowadzi również śledztwo ws. niepłacenia przez Mateusza Kijowskiego. alimentów. Według tygodnika "Wprost" długi byłego lidera KOD z tego tytułu przekroczyły już sumę 200 tys. złotych.