Internauci chcą kupować w niedzielę
(inf. własna)
16.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W ankiecie Wirtualnej Polski, w której pytano, czy prezydent słusznie zawetował ustawę zabraniającą handlu w niedzielę, wypowiedziało się do wtorkowego popołudnia prawie 13 tysięcy internautów. 70% z nich poparło decyzję prezydenta, 27% nie było z niej zadowolonych, zaś 3% nie miało zdania.
Ci, którzy optują za handlem w niedzielę, chcą mieć prawo wyboru: Co komu do tego, kiedy robię zakupy? - pytali. Prawa wyboru domagają się również przeciwnicy niedzielnych zakupów: Nie chcę pracować, ale muszę bo Pan szef mnie zwolni. Siedząc w niedzielę w domu zarobię mniej, ale czas wolny poświęcę np. dzieciom - pisze jedna z dyskutantek. Jej adwersarze zwracają uwagę na to, że gdyby ustawa została podpisana, czasu dla dzieci mogłaby mieć jeszcze więcej, gdyż szef po prostu zwolniłby ją: Lepiej pracować w niedzielę niż w ogóle - uważa jeden z komentatorów ankiety.
Z kolei Maciek L. pisze: Prezydent wybrał poprawne politycznie uzasadnienie. Tylko, że 16 tys. zachowanych miejsc pracy w hipermarketach może oznaczać upadek 16 tys. małych firm prowadzących drobne sklepiki. Głosów sugerujących negatywny wpływ weta na polską gospodarkę jest więcej: Zawetowanie ustawy spowoduje dalsze pogorszenie sytuacji polskiego producenta, schłodzenie koniunktury oraz wbrew pozorom wzrost bezrobocia i zmniejszenie siły nabywczej. Zawetowanie ustawy działa na korzyść obcego kapitału kosztem polskiego społeczeństwa - uważa jeden z internautów. Fantomas dodaje: _ Prezydent dał kolejny dowód na to, że polską gospodarkę ma w d... . Lepiej bowiem dla niego, żeby bogaciły się obce ogromne przedsiębiorstwa handlowe niż ubogie społeczeństwo Polski_.
Na takie argumenty odpowiada Fox: Zapraszam do mojego osiedlowego sklepu, oblepionego antyhipermarketowymi plakatami pełnymi pseudonarodowych frazesów, w którym wszystko jest droższe o 20%. Ja też jestem Polakiem i nie widzę powodu, żeby ktoś mnie okradał w imię swojego pseudopatriotyzmu. Agnes przeciwnikom hipermarketów odpowiada jeszcze dobitniej, choć znacznie mniej rzeczowo: Do Europy bracie, a nie do Talibanu!
W komentarzach do ankiety zwracano również uwagę na przypadki łamania praw pracowniczych w hipermarketach: Handel w niedzielę to w dużej mierze propaganda, aby stworzyć pozory dostatniego życia. Niestety, o tych którzy pracują w niedzielę, nie myśli się. Gdyby pracodawcy zaczęli płacić za pracę w nadgodzinach i w niedzielę najprawdopodobniej okazałoby się, że handel w niedzielę jest nieopłacalny - pisze jeden z internautów. Niewolnicze warunki pracy nie tylko w niedziele i święta stały się SIGNUM NASZYCH CZASÓW także w innych sektorach! - donosi Jola, zaś Zen zauważa, że pracownik, który nie ma wolnego na sprawy prywatne, to bardzo zły i niewydajny osobnik.
Jeden z internautów zwrócił uwagę na to, że dopuszczenie pracy w niedzielę to nie największy problem: Prezydent zawetował ustawę słusznie, bo była w durny sposób skonstruowana i niekonstytucyjna. Ale całkowicie dziki rozwój supermarketów w naszym kraju to też paranoja. Miasta powinny dostać zakaz budowy supemarketów w centrum, tak jak się to praktykuje w niemal wszystkich krajach.
Z kolei Chudy uważa, że w niedzielę powinny pracować nie tylko sklepy, ale również urzędy, bo w inne dni nie mamy czasu żeby cokolwiek załatwić.(ck)