ŚwiatInstytut Roberta Kocha: słaba ochrona przed drugą falą

Instytut Roberta Kocha: słaba ochrona przed drugą falą

Testy przeprowadzone w Badenii-Wirtembergii wykazały, że zaledwie część chorych wytwarza antyciała. Oznacza to słabą ochronę przed drugą falą pandemii. W Niemczech pojawiły się kolejne ogniska koronawirusa.

Według Instytutu Roberta Kocha Niemcy nie są gotowe na drugą falę koronawirusa
Według Instytutu Roberta Kocha Niemcy nie są gotowe na drugą falę koronawirusa
Źródło zdjęć: © PAP | PAP, EPA, STEFANO CAVICCHI
Piotr Białczyk

14.08.2020 19:16

Wyniki testów przeprowadzonych w Kupferzell w Badenii-Wirtembergii wykazały, że niespełna 8 procent mieszkańców miała we krwi przeciwciała koronawirusa. Taką informację zawiera raport Instytutu Roberta Kocha (RKI) zaprezentowany w piątek.

Przebadano 2.200 osób. 8-procentowy udział populacji wykazującej antyciała to zbyt słaba ochrona przed kolejną falą pandemii - ostrzega wiceszef RKI Lars Schaade: "to nie wystarczy".

RKI ostrzega

Nie jest jasne, jak wysoka koncentracja antyciał byłaby wystarczającym zabezpieczeniem. Schaade skomentował rosnącą liczbę zakażeń w skali całych Niemiec: "Nie możemy pozwolić na dalszy rozwój tej sytuacji". Zachowywanie dystansu i noszenie masek to absolutna konieczność. "W przeciwnym razie utracimy kontrolę nad sytuacją" - ostrzegł.

Raport opracowany w oparciu o badania w Kupferzell mówi, że 83 procent osób posiadających antyciała w przeszłości wykazywało już symptomy choroby, zaś u 17 procent takich objawów nie stwierdzono.

Więcej zakażeń niż podają statystyki

Ponadto wirusolodzy z RKI poinformowali, że rzeczywista liczba zakażonych w Kupferzell była czterokrotnie wyższa od tej podanej przez Urząd Zdrowia. Jednocześnie jednak okazało się, że zaostrzenie rygorów higieny i zachowywanie dystansu także tu odniosły pozytywny skutek. W Kupferzell do fali zakażeń doszło po koncercie w kościele 1 marca.

Raport RKI potwierdza wyniki badań przeprowadzonych wśród dawców krwi. W tej grupie antyciała wykryto u zaledwie 1,3 procent w grupie 12 tysięcy badanych osób - jednak nie była to grupa reprezentatywna i nie pochodziła z obszaru ryzyka, jakim stało się Kupferzell.

Kolejne ogniska

Tymczasem kolejne ogniska koronawirusa powstały w Zagłębiu Ruhry. W ciągu 7 dni w pięciu okręgach pojawiło się ponad 25 nowych zakażeń na 100 000 mieszkańców. Tylko w bawarskim Mammingu jest ich więcej: w tamtejszym gospodarstwie rolnym i sąsiadującej z nim fabryce konserw odnotowano 470 nowych zakażeń.

W odróżnieniu od Mamming, w Zagłębiu Ruhry zakażenia pojawiają się punktowo, nie są związane z konkretnymi zgromadzeniami czy imprezami. Dochodzi do nich w miejscu pracy, dużo ludzi wraca też aktualnie z urlopów. Miasto Bochum apeluje do mieszkańców: "Przestrzegajcie zasad higieny i unikajcie większych zgromadzeń. Nawet impreza w ogrodzie u przyjaciół może być powodem wystąpienia wirusa".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)