Inspektorzy nie znaleźli dowodów przeciwko Irakowi
Inspektorzy ONZ wciąż nie znaleźli dowodów na prowadzenie przez Irak prac nad bronią masowego rażenia ani na posiadanie takiej broni. Zarazem nie mogą jeszcze wykluczyć istnienia takiej broni w Iraku i opowiadają się za kontynuacją inspekcji.
14.02.2003 | aktual.: 14.02.2003 19:22
Wynika to z raportu, przedstawionego w piątek Radzie Bezpieczeństwa przez szefa inspektorów Hansa Bliksa i szefa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Mohameda El Baradei.
Stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ pozostają podzieleni w kwestii postępowania z Irakiem.
Blix i El Baradei wezwali Irak do "natychmiastowej, aktywnej i bezwarunkowej współpracy", zgodnie z wymogami Narodów Zjednoczonych.
W dniu, kiedy inspektorzy składali raport, Saddam Husajn wydał dekret, zakazujący produkcji i importu broni masowego rażenia i wszelkich produktów, które mogą służyć do jej wytwarzania. Husajn skorzystał z okazji, aby ponownie zapewnić, że Irak jest wolny od broni masowego rażenia.
Hans Blix podkreślił, że nie ma żadnych dowodów, by Irakijczycy z wyprzedzeniem wiedzieli, które obiekty będą kontrolowane. Wyraził przekonanie, że inspekcje rozbrojeniowe ONZ skutecznie pomagają w wypełnianiu luk, jeśli chodzi o wiedzę na temat irackich zbrojeń. Poinformował, że Irak przyjął ofertę Afryki Południowej dotyczącą przysłania ekspertów w dziedzinie rozbrojenia.
Blix potwierdził wcześniejsze doniesienia, że irackie rakiety Al Samud 2 przekraczają dozwolony zasięg. Międzynarodowi eksperci rakietowi powołani przez inspektorów ONZ orzekli w tym tygodniu, że zasięg Al-Samuda 2 przekracza dozwolone 150 km.
Blix podkreślił też, że Irak musi się rozliczyć z wąglika, gazu bojowego VX i rakiet dalekiego zasięgu. Chodzi m.in. o dowody zniszczenia około 8.500 litrów wąglika zgłoszonych wcześniej przez Bagdad.
Irak przedstawił nowe dokumenty objaśniające, według niego, jak pozbył się gazu VX (o działaniu paralityczno-drgawkowym) i wąglika. Blix dawał wcześniej do zrozumienia, że dokumenty te, w większości kopie, mogą nie być wystarczające.
Inspektorzy domagali się też dowodów zniszczenia 650 kg pożywek sprowadzonych w swoim czasie z zagranicy i zgłoszonych ONZ przed zakończeniem misji inspekcyjnej w 1998 roku. Na razie Irak nie rozliczył się z tych materiałów, wystarczających do wytworzenia około 5 tysięcy litrów wąglika.
Blix wyraził oczekiwanie, że Bagdad ujawni nazwiska naukowców, którzy uczestniczyli w pracach nad bronią chemiczną. Powiedział, że prywatne rozmowy, przeprowadzone dotąd przez inspektorów z irackimi naukowcami, okazały się owocne.
Inspektorzy żądają informacji, co stało się z bombami i pociskami chemicznymi, których liczba może sięgać 6500. Amerykanie twierdzą, że Irak ukrył wielką ilość broni chemicznej.
Blix nie ukrywał w piątek wątpliwości dotyczących wystąpienia sekretarza stanu USA Colina Powella, który 5 lutego dowodził w Radzie Bezpieczeństwa m.in., że Irakijczycy - w związku z inspekcjami - potajemnie przewożą broń z miejsca na miejsce.
Szef MAEA Mohamed El Baradei oświadczył, że Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej nie znalazła dotąd żadnego dowodu na zakazaną działalność nuklearną Iraku. El Baradei omówił dalsze zamierzenia inspektorów dotyczące weryfikacji podejrzeń Iraku o próby wznowienia prac nad bronią nuklearną. Poinformował, że Irak przedstawił dokumenty, które muszą zostać przeanalizowane.
USA uważają, że Narody Zjednoczone powinny zagrozić Irakowi użyciem siły militarnej.
Inspektorzy wciąż nie mają "swobody dostępu" w Iraku - oświadczył sekretarz stanu USA Colin Powell, przemawiając na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, na którym inspektorzy rozbrojeniowi złożyli kolejny raport.
Powell podkreślił, że rezolucja Rady Bezpieczeństwa nr 1441 "dotyczyła rozbrojenia, a nie inspekcji" i zarzucił Irakowi brak woli pełnego zastosowania się do jej postanowień, a także ustawiczne oszukiwanie i próby zwodzenia społeczności międzynarodowej oraz grę na zwłokę.
Pozytywne działania, podejmowane przez Irak, Powell uznał za rezultat presji, wywieranej przez Radę Bezpieczeństwa. Podkreślił, że presję trzeba kontynuować i że groźba użycia siły jest niezbędna.
Według sekretarza stanu USA, Rada Bezpieczeństwa musi obecnie zająć się problemem "poważnych konsekwencji" wobec Iraku.
Również szef dyplomacji brytyjskiej Jack Straw oświadczył, że "proces dyplomatyczny (dotyczący rozbrojenia Iraku) należy wesprzeć groźbą użycia siły". Straw twierdził, że Irak wciąż narusza rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ. Podkreślał dumę W. Brytanii ze sprzymierzenia się w kwestii Iraku ze Stanami Zjednoczonymi.
Minister spraw zagranicznych Francji Dominique de Villepin oświadczył, że z raportów inspektorów wynika, że inspekcje ONZ-owskie w Iraku przynoszą rezultaty i ocenił, że "użycie siły nie jest dziś usprawiedliwione".
Szef dyplomacji francuskiej zaproponował, by 14 marca odbyło się kolejne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa, na którym szefowie inspektorów przedstawiliby dalsze wyniki inspekcji w Iraku. "Jest alternatywa dla wojny: rozbrojenie Iraku dzięki inspekcjom" - dodał de Villepin.
Zdaniem Francji, "przedwczesne odwołanie się do opcji militarnej miałoby poważne konsekwencje".
Francuski minister zwrócił też uwagę, że "w obecnym stanie poszukiwań i informacji zgromadzonych wraz z naszymi sojusznikami, nic nie pozwala nam stwierdzić, że istnieją związki" między Irakiem a al-Qaedą.
Wystąpienie francuskiego ministra zostało przyjęte gromkimi oklaskami zebranych na piątkowej sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Minister spraw zagranicznych Rosji Igor Iwanow wyraził przekonanie, że inspekcje w Iraku przebiegają bez przeszkód i że nie czas jeszcze na zastanawianie się nad ewentualnością użycia siły przeciwko Irakowi.
"Do siły można się uciec, ale tylko wtedy, gdy wszystkie inne środki zawiodą. (...) Nie osiągnęliśmy jeszcze tego stadium i mam nadzieję, że go nie osiągniemy" - powiedział Iwanow i podkreślił, że "inspektorzy muszą kontynuować swe inspekcje".
Szef dyplomacji chińskiej Tang Jiaxuan opowiedział się za kontynuacją inspekcji rozbrojeniowych ONZ w Iraku.
"Musimy uczynić wszystko, co w naszej mocy i wykorzystać wszelkie dostępne środki, żeby zapobiec wojnie - podkreślił Tang. - Inspektorom powinno się dać tyle czasu, ile potrzebują na realizację rezolucji 1441", jednomyślnie przyjętą przez Radę Bezpieczeństwa 8 listopada 2002 r.(an)