Indonezyjczycy straszą Amerykanów
Indonezyjska organizacja młodych działaczy islamskich - Anshor zagroziła w środę, iż w razie wybuchu wojny w Iraku, wystąpi przeciwko dyplomatom ze Stanów
Zjednoczonych i państw, popierających tę wojnę.
Anshor - młodzieżowa przybudówka liczącej 40 milionów członków islamskiej organizacji Nahdlatul Ulama - zapowiedziała "wygnanie z kraju" przedstawicieli tych państw oraz bojkot towarów amerykańskich. Islamiści mają też zwrócić się przeciwko przedsiębiorstwom z udziałem amerykańskiego kapitału - Anshor zapowiedziała również niszczenie flag USA.
"Zażądamy wydalenia z kraju dyplomatów amerykańskich oraz przedstawicieli rządów państw-sojuszników USA" - podano w opublikowanym w Dżakarcie oświadczeniu Anshor. Odpowiedzialny za dział informacji Anshor Munawar Fuad Noeh powiedział także dziennikarzowi agencji France Presse: "Jeśli dyplomaci tych państw nie wyjadą (z Indonezji) z własnej woli w ciągu 48 godzin od początku konfliktu, nie jest wykluczone, że nasz naród usunie ich siłą".
W wielu miastach Indonezji zapowiedziano masowe antyamerykańskie demonstracje w tych dniach. W niektórych miastach siłą pozamykano sieć amerykańskich firm jak KFC. W Dżakarcie w środę rano kilkudziesięcioosobowa grupa działaczy Anshor paliła przed ambasadą USA opony samochodowe.
W placówce USA w stolicy Indonezji pracuje obecnie około 95 Amerykanów. W całej Indonezji mieszka około 10-11 tysięcy obywateli amerykańskich.(ck)