Trwa ładowanie...
d3fuxf5

Indie odpowiedzą na zamach w Kaszmirze

Rząd Indii zapowiedział w środę, że
zdecydowanie odpowie na wtorkowy zamach separatystów
kaszmirskich; po raz kolejny także obarczył odpowiedzialnością za
atak władze Pakistanu.

d3fuxf5
d3fuxf5

USA wyraziły obawę, że w obecnej napiętej sytuacji jakaś iskra może doprowadzić do niezamierzonego konfliktu między tymi dwoma państwami, rozporządzającymi bronią jądrową. Wysłanniczce Waszyngtonu, Christinie Rocca, która w środę była w Delhi i w Islamabadzie, nie udało się jednak złagodzić konfrontacji.

Indyjski premier Atal Behari Vajpayee oświadczył, że atak w Kaszmirze, wymierzony przeciwko niewinnym osobom cywilnym, nie pozostanie bez odpowiedzi. Nie ujawnił jednak charakteru riposty indyjskiej.

We wtorek grupa separatystów, ubranych w mundury armii indyjskiej, zaatakowała koszary sił zbrojnych Indii w miejscowości Kaluczak, 15 kilometrów od zimowej stolicy Kaszmiru - Dżammu. Zginęły co najmniej 34 osoby, w większości kobiety i dzieci z rodzin żołnierzy, a około stu jest ciężko rannych.

Szef resortu obrony Indii, George Fernandes, osobiście udał się na miejsce zamachu w Kaszmirze; po jego powrocie do Delhi zapadną decyzje w sprawie indyjskiej odpowiedzi na ten akt terroru.

d3fuxf5

Sam Fernandes powiedział w środę w Dżammu, że Indie odpowiedzą zdecydowanie na akcję separatystów. Sprawcami tego zamachu - jak oświadczył - były ugrupowania islamskie, dysponujące bazami na terenie Pakistanu i wspierane przez Islamabad.

Christina Rocca, dyrektor generalna w Departamencie Stanu USA ds. Azji Południowej, oświadczyła w Delhi, że krwawy incydent w Kaszmirze miał doprowadzić do ponownego wzrostu napięcia indyjsko- pakistańskiego i zablokowania możliwości porozumienia tych dwu sąsiadujących ze sobą państw, które w ciągu ostatniego półwiecza prowadziły ze sobą już trzy wojny, w tym dwie bezpośrednio o Kaszmir.

Prezydent George W. Bush zatelefonował w środę do Vajpayee`a i powiedział, że jest poruszony masakrą w Kaszmirze i rozumie rozpacz Indii.

Rocca nie wypowiedziała się na temat indyjskich oskarżeń w sprawie przechodzenia separatystów kaszmirskich z Pakistanu do Indii. Oświadczyła jednak, że rząd Stanów Zjednoczonych weryfikuje doniesienia na temat takich przekroczeń granicy. Bez względu na to, jak duże rozmiary ma to zjawisko, należy położyć mu kres - podkreśliła Rocca.

d3fuxf5

Jesteśmy bardzo zaniepokojeni utrzymującą się mobilizacją dwóch armii, stojących oko w oko naprzeciw siebie. Najmniejsza iskra może doprowadzić do niezamierzonego konfliktu - oświadczyła Rocca.

Indie i Pakistan utrzymują od grudnia po kilkaset tysięcy żołnierzy wzdłuż swej wspólnej 2900-kilometrowej granicy. Konfrontację wywołał atak terrorystów 13 grudnia na parlament indyjski w Delhi. Zginęło wtedy 14 osób. Indie oskarżyły Pakistan o zorganizowanie tego zamachu.

W styczniu prezydent Pakistanu Pervez Musharraf polecił ukrócić działalność fanatycznych bojówek islamskich i powiedział, że nie będzie tolerować uprawiania terroryzmu pod hasłami wolności dla Kaszmiru. Jednak Indie uważają, że za słowami Musharrafa nie poszły czyny. W środę rzeczniczka indyjskiego MSZ Nirupama Rao powiedziała, że do Kaszmiru przenika coraz więcej bojowników z Pakistanu.

d3fuxf5

Odrzucając dialog z Pakistanem, do czego nakłaniała Rocca, rzeczniczka powiedziała, że Delhi nie widzi, aby Pakistan zwalczał terroryzm transgraniczny w stanie Dżammu i Kaszmir tak samo energicznie, jak to podobno czyni w Afganistanie.

Indie obawiają się, że gdy stopnieją śniegi w Himalajach i bojowcom muzułmańskim łatwiej będzie przekraczać granicę, dojdzie do następnych zamachów i ataków terrorystycznych.

Po wizycie w Delhi wysłanniczka Waszyngtonu spotkała się w środę wieczorem w Islamabadzie z prezydentem Musharrafem. Po rozmowie z nim nie miała jednak dla reporterów żadnej pomyślnej wiadomości, wyraziła tylko nadzieję, że zdołamy dopomóc w rozładowaniu napięcia.

d3fuxf5

Rocca podkreśliła, że żadnego konfliktu nie da się rozwiązać bez dialogu.

Musharraf wyraził gotowość podjęcia rozmów z Indiami, ale Delhi chce, aby Pakistan powstrzymał najpierw napływ bojowców muzułmańskich ze swego terytorium do indyjskiego Kaszmiru.

Powstańcy muzułmańscy pragną niepodległości dla Kaszmiru, albo przyłączenia go do Pakistanu. Większość ludności Kaszmiru stanowią wyznawcy islamu. (and)

d3fuxf5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3fuxf5
Więcej tematów