Incydenty wyborcze. Członek PKW: "Mogły wpłynąć na wynik wyborów"
Paweł Gieras z PKW wskazuje, że liczne nieprawidłowości w liczeniu głosów "mogły wpłynąć na ostateczny wynik wyborów prezydenckich". Jak wskazał, Sąd Najwyższy ma rozstrzygnąć ważność wyborów do 2 lipca.
Co musisz wiedzieć?
- Paweł Gieras z PKW podkreśla, że doszło do wielu incydentów mogących wpłynąć na wynik wyborów.
- Sąd Najwyższy ma do 2 lipca stwierdzić ważność lub nieważność wyborów prezydenckich.
- PKW zwraca uwagę na użycie niezalegalizowanej aplikacji w niektórych komisjach.
Paweł Gieras, członek Państwowej Komisji Wyborczej, w rozmowie z internetowym Radiem RMF24, stwierdził, że "to naturalne, że jakieś pomyłki mogły się zdarzyć". - Natomiast skala tych pomyłek i docierające o nich informacje mogą sugerować, że były one zamierzone - dodał.
- Mieliśmy do czynienia ze zbyt wieloma incydentami, które mogły wpłynąć na ostateczny wynik wyborów. To jest okoliczność, która zaistniała w tych wyborach i PKW zwraca na nią uwagę – podkreślił Gieras. Wśród problemów wymienił różnice w protokołach oraz użycie niezalegalizowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń o prawie do głosowania.
Gieras zaznaczył, że zgodnie z przepisami kodeksu wyborczego, Sąd Najwyższy ma do 2 lipca stwierdzić ważność lub nieważność wyborów. - To wynika z przepisów kodeksu wyborczego" – dodał. PKW apeluje, aby decyzje w tej sprawie podejmowała Izba Sądu Najwyższego, co do której nie ma wątpliwości prawnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sejm o współpracy z Nawrockim. "KO nie ruszyła z miejsca"
Mecenas Gieras podkreślił, że w kodeksie wyborczym nie ma procedury ponownego przeliczenia głosów, ale Sąd Najwyższy może zlecić oględziny protokołów i kart do głosowania, co de facto prowadzi do ponownego przeliczenia głosów w komisjach, gdzie istnieją wątpliwości.
Protesty wyborcze
Już ponad 5 tysięcy protestów dotarło do Sądu Najwyższego w Warszawie. Dotyczą one nieprawidłowości związanych z wyborem prezydenta RP. Monika Drwal z zespołu prasowego SN poinformowała, że liczba ta może wzrosnąć, ponieważ wiele zgłoszeń wciąż czeka na rejestrację. Ostatnim dniem na składanie protestów był poniedziałek, a zgłoszenia można było nadawać do północy za pośrednictwem Poczty Polskiej.
ZOBACZ TAKŻE: Pierwsze protesty bez żadnego biegu. W tle "afera"
Źródło: RMF24