ŚwiatIncydent z dyplomatami związany z walką o archiwa?

Incydent z dyplomatami związany z walką o archiwa?

Incydent z ostrzelaniem w niedzielę rosyjskich
dyplomatów w Iraku może mieć związek z walką o archiwa tajnych
służb Saddama Husajna - pisze w środę dziennik rosyjski
"Niezawisimaja gazieta".

09.04.2003 | aktual.: 09.04.2003 09:10

Według dziennika, konwój z ewakuowanymi dyplomatami mógł wywozić z Iraku sekretne archiwa irackich specsłużb. Dziennik już w marcu twierdził, że toczy się rywalizacja między tajnymi służbami Rosji z jednej, a USA i W.Brytanii z drugiej strony.

"W niedzielnym incydencie mogło chodzić o bezpośrednie starcie interesów (rosyjskiej Służby Wywiadu Zewnętrznego) SWR i (amerykańskiej) CIA, między którymi wywiązała się skrajnie niebezpieczna gra. Jedni wywozili sekretne archiwa Iraku, a drudzy usiłowali temu siłą zapobiec" - pisze dziennik.

Gazeta podaje dla udowodnienia tej tezy argument, że 30-40 minutowy ostrzał stojących na drodze samochodów jedynie ranił pięciu Rosjan.

"NG" ocenia, że otwarcie do Rosjan ognia miało na celu "unieruchomienie samochodów", a nie zabicie dyplomatów, wśród których był ambasador w Iraku Władimir Titorienko. "W ten sposób należy objaśniać fakt, że wśród Rosjan nie ma zabitych i że liczba rannych w tak poważnym incydencie zbrojnym jest minimalna" - komentuje dziennik.

"Liczono - widać - na to, że dyplomaci na własnych plecach nie wyciągną ładunku i będzie można go przejąć. Jednak w doprowadzenie amerykańskiego planu do końca przeszkodzili (znajdujący się w pobliżu) iraccy żołnierze, którzy w odpowiedzi otworzyli (do Amerykanów) ogień. To pokrzyżowało plany napadających" - dodaje dziennik.

"Niezawisimaja" dodaje, że ze strony Amerykanów nie może być mowy o żadnej pomyłce i twierdzi, że kolumnę ośmiu samochodów śledził amerykański samolot szpiegowski, zaś strona amerykańska była poinformowana o trasie przejazdu konwoju.

Dodaje też - powołując się na własne źródła - że niedzielny incydent był przedmiotem poufnej rozmowy prezydenta Władimira Putina z szefem SWR Siergiejem Lebiediewem.

Tymczasem oficjalnie SWR odmówiła skomentowania doniesień "Niezawisimej gaziety". "Możemy tylko powtórzyć, że nie komentujemy próżnych fantazji niektórych dziennikarzy, które niestety powtarzają się" - mówił w środę szef biura prasowego SWR Borys Łabusow cytowany przez agencję Interfax.(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)