Incydent w meczecie na Krymie
Okupujący Krym Rosjanie zatrzymali modlących się w meczecie Tatarów. Kilkadziesiąt osób wypuszczono, ale muszą się stawić na komisariacie policji. Przedstawiciele Tatarów alarmują o wzmagających się represjach dotykających autochtoniczną ludność półwyspu.
O incydencie poinformował Refat Czubarow, szef krymskotatarskiego medżlisu, czyli tradycyjnego samorządu. Jak wyjaśnił, we wsi Mołodiżne koło Symferopola przed meczetem pojawiło się około 50 uzbrojonych funkcjonariuszy policji i Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Pod pozorem poszukiwania nielegalnych imigrantów, legitymowali każdego, kto wychodził ze świątyni po piątkowych modłach. Zatrzymano około stu osób. Po jakimś czasie zatrzymanych zwolniono, ale część musi stawić się na posterunku policji.
Refat Czubarow ocenił, że akcja rosyjskich służb miała na celu poniżenie i zastraszenie Tatarów. Przywódcy krymskich Tatarów donoszą o coraz częstszych represjach dotykających ich społeczność. W rosyjskich więzieniach i aresztach przebywa 14 krymskotatarskich działaczy. Od początku rosyjskiej okupacji półwyspu, 20 Tatarów zaginęło bez wieści. W zeszłym miesiącu rosyjskie władze zakazały działalności medżlisu.
Więcej na ten temat:
Rosjanie: zatrzymaliśmy grupę planującą zamachy w Moskwie podczas majowych świąt
"Der Spiegel": Rosja nie wróci do grona najbardziej wpływowych państw
Rosjanie: zatrzymaliśmy grupę planującą zamachy w Moskwie podczas majowych świąt
"Der Spiegel": Rosja nie wróci do grona najbardziej wpływowych państw