Incydent w Białym Domu. Teraz tłumaczą zachowanie Trumpa
Podczas wspólnej konferencji z premierem Wielkiej Brytanii Donald Trump przerwał wypowiedź Keira Starmera. Biały Dom tłumaczy zachowanie prezydenta.
Podczas wspólnego wystąpienia prezydenta USA Donalda Trumpa i brytyjskiego premiera Keira Starmera doszło do nieoczekiwanej sytuacji. W trakcie konferencji prasowej dziennikarz zapytał Starmera o rzekome plany Trumpa dotyczące aneksji Kanady. Premier Starmer podkreślił, że rozmowy z prezydentem USA dotyczyły głównie współpracy handlowej i bezpieczeństwa w Ukrainie.
Trump przerwał Starmerowi
Starmer zaznaczył, że nie omawiano kwestii Kanady, a relacje między USA a Wielką Brytanią są bardzo bliskie. W tym momencie Trump przerwał premierowi i powiedział: "To wystarczy", sugerując, by przejść do kolejnego pytania. Gest ten wywołał reakcje wśród internautów, którzy spekulowali, że prezydent próbował uciszyć brytyjskiego premiera w sprawie Kanady.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie zmierzali na front. Ukraińcy czekali w zaroślach
Biały Dom szybko zareagował na te spekulacje. Na portalu X napisano, że Trump nie zwracał się do Starmera, lecz do dziennikarza.
"Fałszywa informacja. Prezydent Trump wyraźnie rozmawiał z reporterem, który próbował doprowadzić do podziału między przywódcami" - napisano w oświadczeniu.
Trump i Starmer rozmawiali również m.in. o kwestiach handlowych, wyrażając chęć podpisania umowy handlowej między państwami. Amerykański prezydent sugerował jednak, że Wielka Brytania może nie uniknąć ceł, choć Starmer robił "świetną robotę" próbując go od tego odżegnać.
Brytyjski premier wręczył Donaldowi Trumpowi list od króla Karola z zaproszeniem do złożenia wizyty państwowej w Wielkiej Brytanii. Trump przyjął to zaproszenie.
Źródło: X/Onet/PAP