ŚwiatIncydent przed polską ambasadą w Rosji

Incydent przed polską ambasadą w Rosji

Kilka dni po ataku na rosyjską ambasadę w Warszawie podczas Marszu Niepodległości, w Moskwie doszło do incydentu - podaje Ria Novosti. Rzucono race i świece dymne w kierunku polskiej ambasady w stolicy Rosji.

Incydent przed polską ambasadą w Rosji
Źródło zdjęć: © drugros.ru

MSZ ws. próby ataku na ambasadę RP w Moskwie

Polskie MSZ wyraziło "głębokie zaniepokojenie" z powodu próby wrzucenia rac na teren ambasady polskiej w Moskwie. - Wyrażamy w związku z tym głębokie zaniepokojenie - oświadczył rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.

- W godzinach porannych grupa kilku młodych ludzi próbowała wrzucić race na teren polskiej placówki dyplomatycznej w Moskwie. Zostali natychmiast zatrzymani przez rosyjską policję. Na terenie polskiej ambasady, w pobliżu ogrodzenia znaleziono dziewięć rac, żadna z rac nie dosięgnęła polskiej placówki ani mienia na terenie tejże placówki - relacjonował na briefingu prasowym Wojciechowski.

Poinformował też, że ochrona placówki została wzmocniona. Jak dodał, sprawa zostanie poruszona w trakcie środowego spotkania z ambasadorem Federacji Rosyjskiej Aleksandrem Aleksiejewem w siedzibie polskiego MSZ. - Będziemy żądali wyjaśnienia tej sprawy - zapowiedział rzecznik MSZ.

Przedstawiciel Dumy potępił akcję przed ambasadą RP w Moskwie

Akcję radykalnej "Innej Rosji" przed ambasadą RP w Moskwie potępił wiceprzewodniczący komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, Leonid Kałasznikow. Oświadczył, że zasługuje ona tylko na negatywne oceny.

- Akcja przedstawicieli "Innej Rosji" przed ambasadą Polski w Moskwie zasługuje tylko na negatywne oceny - podobnie jak wszelkie chuligaństwo i łamanie porządku prawnego - oznajmił Kałasznikow, cytowany przez radio Echo Moskwy.

Próba ataku na polską ambasadę. "Oko za oko"

Według relacji osób, które nie chciały ujawniać swojej tożsamości - przed południem obok budynku polskiej ambasady od strony ulicy Klimaszkina pojawiło się grupka młodych mężczyzn. Z kieszeni wyciągnęli race, podpalili je i rzucili w kierunku polskiego przedstawicielstwa. Natychmiast zostali zatrzymani przez patrol rosyjskiej policji.

Jak informują rosyjskie media, zwolennicy ruchu "Inna Rosja" obrzucili polską ambasadę w Rosji racami w akcie protestu po tym, co stało się przed rosyjską ambasadą w Polsce. Pojawił się także transparent z napisem: "Rosja od Warszawy do Portu Artura!". Nacjonal-bolszewicka organizacja wydała też oświadczenie, w którym apelują o traktowania Rosji z szacunkiem. Na swoim profilu na Twitterze podpisali zdjęcia z zajścia: "oko za oko".

Konstantin Makarow, jeden z działaczy organizacji "Inna Rosja" w rozmowie z radiem "Echo Moskwy" oświadczył, że akcja przed polską ambasadą była "symetryczną odpowiedzią na zamieszki przed rosyjską ambasadą w Warszawie". Z kolei inny działacz Aleksandr Awierin w rozmowie z RMF FM ujawnił, że w akcji wzięło udział siedem osób. - Udało się rzucić race na terytorium ambasady. Do budynku nie doleciały, terytorium jest duże - powiedział.

Agencja prasowa podaje za anonimowym przedstawicielem moskiewskiego Ministerstwa do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych, że trzy osoby zostały zatrzymane w Moskwie za zakłócanie porządku publicznego. Inni protestujący zdążyli uciec. Policja nie informuje, ile osób wzięło udział w akcji pod ambasadą RP. Agencja publikuje zdjęcie, przedstawiające młodego człowieka w ciemnej kurtce z kapturem, rzucającego petardę.

Око за око. Нацболы закидали файерами посольство Польши в Москве: http://t.co/vhDTb1jwcS pic.twitter.com/gYs9yGbak9

— Телеканал ДОЖДЬ (@tvrain) November 13, 2013

Młodzi mężczyźni zostali zatrzymani za obrzucenie racami polskiej ambasady. Akcja trwała kilkadziesiąt sekund.

Zatrzymane osoby przetransportowano na posterunek policji, rozważane jest pociągnięcie ich do odpowiedzialności administracyjnej - pisze ITAR-TASS.

Tymczasem oficer prasowy naszego przedstawicielstwa Grzegorz Teleśnicki nie był w stanie potwierdzić, że do takiego incydentu doszło. Powiedział, że nawet jeśli tak było, to incydent musiał być drobny, o niewielkim znaczeniu. Żaden z pracowników placówki nic takiego nie zauważył.

"Inna Rosja": zatrzymanym grozi grzywna lub areszt

Trzon niezarejestrowanej "Innej Rosji" stanowią stronnicy zdelegalizowanej Partii Narodowo-Bolszewickiej (PNB), kierowanej przez pisarza i byłego dysydenta Eduarda Limonowa.

Jeden z założycieli tej formacji Siergiej Aksionow poinformował w swoim mikroblogu na Twitterze, że trzem zatrzymanym aktywistom organizacji przedstawiony zostanie zarzut niepodporządkowania się poleceniom funkcjonariusza policji, za co grozi kara grzywny do 1000 rubli (30,5 USD) lub aresztu do 15 dni.

Obraz
© Incydent przed polską ambasadą w Moskwie (fot. drugros.ru)

Rosyjski odwet za wydarzenia z Marszu Niepodległości

Agencja obszernie opisuje natomiast incydent przed rosyjską ambasadą w Warszawie 11 listopada. Do wiadomości dołączono minutową migawkę z poniedziałkowych rozruchów.

Gdy Marsz Niepodległości przechodził w poniedziałek po południu ulicą Spacerową w Warszawie, na tyłach ambasady Rosji stanęła w ogniu budka policji ochraniającej budynek. Na teren ambasady rzucano petardy i race. Kilku uczestników marszu próbowało wspiąć się na ogrodzenie ambasady. Podpalono też stertę śmieci na podwórku kamienicy obok.

Jeszcze tego samego dnia rosyjska policja wzmocniła ochronę polskiej ambasady w Moskwie. Agencja prasowa RIA Novosti poinformowała, że wokół ogrodzenia polskiej placówki dyplomatycznej w Moskwie ustawiono policjantów uzbrojonych w automaty. Ulice przylegające do polskiej ambasady zostały objęte patrolem przez policyjne samochody.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)