Incydent naprzeciwko Pałacu Prezydenckiego. Policja zatrzymała aktywistów
W środę przed północą cztery osoby weszły na dach Galerii Kordegarda naprzeciwko Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. Aktywiści odpalili race i wywiesili antyfaszystowskie plakaty. Policja potwierdziła, że wszyscy zostali zatrzymani. Grozi im więzienie.
Do zdarzenia doszło o godz. 23.30 na Krakowskim Przedmieściu. Grupa aktywistów przy użyciu drabiny weszła na dach Galerii Kordegarda, gdzie następnie wywiesiła banery.
"Dość faszyzmu chowanego pod płaszczykiem patriotyzmu" - brzmiało hasło umieszczone na jednym z plakatów. "Kaczyński rękoma Glińskiego finansuje faszystów Bąkiewicza" - można było przeczytać na innym.
Odpalili race naprzeciwko Pałacu Prezydenckiego. Aktywiści zatrzymani
Gdy wybiła północ, aktywiści odpalili race i zaczęli wykrzykiwać antyfaszystowskie hasła. Po kilkunastu minutach na miejsce przyjechała policja oraz straż pożarna. Funkcjonariusze dostali się na dach Galerii Kordegarda, po czym sprowadzili na dół protestujące osoby.
"4 osoby zatrzymane na Krakowskim Przedmieściu. Jesteśmy w drodze na komisariat na Wilczej" - przekazał na Facebooku feministyczny Kolektyw Szpila. Podkreślono, że "cała czwórka ma zostać na noc na dołku".
O komentarz poprosiliśmy stołeczną policję. - Faktycznie takie zdarzenie miało miejsce. Cztery osoby są zatrzymane. Czynności są w toku. Będą zarzuty dotyczące naruszenia miru - powiedział w rozmowie z WP Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa Śródmieście.
Zgodnie z kodeksem karnym przestępstwo naruszenia miru domowego zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawieniem wolności do roku.
Zobacz też: Trzaskowski o Marszu Niepodległości. "To jest absurd, że remonty PiS-owi się kłócą z patriotyzmem"
Przeczytaj również: TVP Info o protestach w Warszawie. Głos zabrała również Krystyna Pawłowicz