Incydent na obchodach rocznicy powstania warszawskiego. Przerwano weteranowi. "Kończymy"
Podczas uroczystości związanych z obchodami 74. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego doszło do nieprzyjemnego incydentu. Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego przerwał przemówienie jednego z weteranów walk w stolicy. Powstaniec jednak nie dał zbić się z tropu i dokończył wypowiedź.
W wydarzeniu brali udział m.in. prezydent Andrzej Duda, Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski oraz weterani walk o Warszawę z 1944 roku. Podczas uroczystości zabrał głos 95-letni uczestnik powstania. Mężczyzna opowiadał m.in. o przebiegu starć w stolicy.
- Jestem żołnierzem Woli, Starówki i Śródmieścia. Dlaczego Powstanie upadło? Dlatego że mieliśmy złych dowódców, uciekli ze Starówki, zostawili na zatracenie szpitale - wspominał.
W pewnym momencie przemówienie weterana przerwał dyrektor Ołdakowski, próbując zakończyć uroczystość. - Szanowni Państwo, na tym kończymy uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych, dziękuję - powiedział.
Po chwili dołączył do niego Andrzej Duda, który zaczął ściskać rękę powstańca. Obecność dyrektora muzeum oraz prezydenta nie speszyła 95-latka, który zamiast zakończyć wystąpienie, zaapelował do Andrzeja Dudy.
- Panie prezydencie, jedyne odznaczenie dla warszawiaków to Virtuti Militari. A jak nas uhonorowała pani premier Suchocka? To wiemy. Zabrała inwalidom wojennym połowę emerytury, połowę renty. Mam 95 lat i, panie prezydencie, tylko Virtuti Militari tutaj się należy, nie ma innego odznaczenia - stwierdził.
Mimo sugestii, by kończył i obecności na scenie Dudy i Ołdakowskiego, powstaniec kontynuował wspomnienia - dziękował księżom, którzy "namaścili powstańców" do walki, mówił, ile razy został ranny. Gdy mężczyzna dokończył swoje przemówienie, Duda podziękował mu za jego wspomnienia, a uroczystość toczyła się dalej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl