Incydent na konferencji. Kaczyński: Co tu się włączyło?
Podczas konferencji prasowej Jarosław Kaczyński został zapytany o to, czy jego posłowie nie powinni przebywać na sali plenarnej Sejmu, a nie na konferencji prasowej. Jeden z posłów włączył transmisję z obrad na tablecie, co nie spodobało się prezesowi PiS. - Możemy to jednak wyłączyć? - pytał zirytowany.
19.11.2024 | aktual.: 19.11.2024 15:38
Konferencja Prawa i Sprawiedliwości została zwołana w związku z decyzją Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii. PiS może utracić subwencję w wysokości 75 mln zł.
Podczas serii pytań na trwającej ponad godzinę konferencji, dziennikarz radia TOK FM zapytał, czy w czasie posiedzenia Sejmu posłowie nie powinni być obecni na sali plenarnej, a nie na konferencji prasowej.
- Czy pan bywał kiedyś w jakichś parlamentach na świecie? - zapytał szef partii, na co jego posłowie zareagowali serdecznym śmiechem. - Ja bywałem i tam sale są jeszcze bardziej puste niż u nas. W restauracjach wokół Izby Gmin są dzwonki dla posłów, bo oni tam dużo czasu spędzają - wyjaśniał Kaczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Co tu się włączyło"
Wypowiedź prezesa PiS zakłócił jeden z posłów partii, który na tablecie włączył transmisję z trwającego posiedzenia Sejmu. - Może byśmy to jednak wyłączyli. Nie wiem, co tu się włączyło - upomniał go zirytowany Kaczyński.
- Z tą obecnością różnie bywa. Siedzenie na sali sejmowej po prostu, żeby tam siedzieć, nie ma najmniejszego sensu - podsumował polityk.
Kaczyński dodał, że obecność na konferencji prasowej jest wyrazem sprzeciwu nie tylko wobec decyzji PKW, ale też "wobec tego, co się dzieje w Polsce".
- Proszę nie sprowadzać opinii publicznej w błąd. Próbuje się dewaluować instytucję partii politycznych, dewaluuje się politykę jako taką. Takie pytania, proszę wybaczyć ten komentarz, ale nie mają sensu - podsumował.